- Fajnie być wyjątkiem, któremu pomogłaś - mruknąłem, obdarzając waderę pogodnym uśmiechem.
- Czy mogę to odzyskać? - spytałem, wyciągając łapę, by odebrać swoją zgubę. Musiałem gdzieś zahaczyć podczas polowania, nigdy nie zdarzyło mi się zgubić jakiejkolwiek mojej rzeczy, tym bardziej tej chustki.
- Możesz - odparła, ostrożnie wyciągając chustę z pyska. Obejrzała ją dokładnie, obracając ją w łapie. Zerknęła na mnie i rzuciła chustę w moją stronę. Ta, z pomocą wiatru, wylądowała na moich oczach, kompletnie zasłaniając mi pole widzenia.
- Dziękuje - westchnąłem, ściągając zgubę z oczu i przewiązując nią grzywkę.
Chwilę patrzyłem na samicę, dokładnie badając szczegóły jej sierści. Wreszcie dotarło do mnie, że nawet się nie przywitałem.
- Jestem Neron, przepraszam, zapomniałem się z Panią przywitać - mrugnąłem, ozdabiając pyszczek delikatnym, stonowanym uśmieszkiem. Wyciągnąłem łapę z gestem powitania w jej stronę, lecz został on zignorowany.
- Shenemi - szepnęła cicho, odwracając się do mnie ogonem.
- Miło mi Cię poznać, Shenemi - próbowałem jakoś zwrócić na siebie uwagę. Bezskutecznie. Wadera dalej podążała w swoją stronę, nawet nie patrząc za siebie.
Podbiegłem truchtem do samicy. Zwolniłem niedaleko niej, by nie narzucać jej swojego towarzystwa.
- Oprowadzić Cię? - spytałem żywiołowo. Chciałem ją poznać, wydawała się bardzo interesującą postacią.
- Nie ma takiej potrzeby - usłyszałem.
- Okej, przejdę się z Tobą - zaśmiałem się, podbiegając do Shenemi. Obdarowałem ją cichym chichotem. Tak, wiem, jestem lekko natrętny, no ale, taki mój charakter.
Shenemi? Przepraszam, że tyle czasu musiałaś czekać :/