Jeden moment w moim życiu, kiedy naprawdę poczułam swoje bicie serca. Lekko się przybliżyłam, czując jak... Moje życie się zmienia. Oddaliłam się od jego ust i spojrzałam na bukiet, który widniał pod moją łapą.
- Piękny...
- Jak ty - gdy usłyszałam od niego te słowa, zrobiłam się czerwona jak burak. Wyjął jeden z kwiatów i dał mi go za ucho. Uniosłam ponownie uszy, bardziej się rumieniąc. Zaśmiał się lekko, pozwalając mi się wtulić w jego futro. Moment... To był jeden, piękny moment.
SHANTE OBIECAJ ŻE ZAPOMNISZ
W tym momencie moje oczy się rozszerzyły. Skąd ja znam ten głos...? I tak się nie dowiem. Ale nie znaczy, że nie będę o tym myśleć... Nie będę tym martwić Nerona, nie chce, by się w ogóle o mnie martwił.
- Neron...
- Hm? - spojrzał na mnie.
- Zostaniesz u mnie...? - spytałam, wtulając się w jego ciepłe futro. Chciałam aktualnie być tylko przy nim. Jego serce, dusza i uczucia, należą do mnie... Wtulił mnie w swoje futro.
- Jasne... - uśmiechnął się i zamknął oczy, kładąc się ze mną na ziemi. Nawet nie wiem, kiedy zasnęłam.
*****
To był moment...
Jedyny moment w moim życiu, kiedy miałam wszystko...
Dom
Rodzinę
Przyjaciół.
Wszystko zostało mi odebrane, właśnie tego dnia, którego nie pamiętasz, moja droga. Dzień, w którym musiałaś zmienić bieg wydarzeń...
Otworzyłam oczy, budząc się w jaskini. Lecz nie byłam otulona przez nikogo, ani nie czułam tego ciepła... Czułam chłód.
Dom
Rodzinę
Przyjaciół.
Wszystko zostało mi odebrane, właśnie tego dnia, którego nie pamiętasz, moja droga. Dzień, w którym musiałaś zmienić bieg wydarzeń...
Otworzyłam oczy, budząc się w jaskini. Lecz nie byłam otulona przez nikogo, ani nie czułam tego ciepła... Czułam chłód.
- Gdzie ja jestem...?
- Musiałaś tego dokonać, Shante...
- Skąd wiesz, jak mam na imię? - cofnęłam się, słysząc głosy. Rozglądałam się - Kim jesteś?!
- Jestem kimś, kogo nie pamiętasz... Jestem twoim ciałem, duszą, sercem. - prze de mną wyłoniło się światło - przewodnik.
- O czym ty...
- O czym ty...
- Pamiętasz.
- Ale o co...
- Pamiętasz, po co tu przyszłaś. Wiesz, po co. Pamiętasz, co miałaś znaleźć... - światło zmieniło się na chwilę w dziwną mapę - pamiętasz. Tylko nie chcesz sobie przypomnieć.
- Jaki to jest sens?! Zaakceptowałam, że nic nie pamiętam!
- Nie pamiętasz, bo chcesz, czy się boisz? - zamilkłam. O co jej może chodzić? Nic nie rozumiem...
- Nie pamiętasz, bo chcesz, czy się boisz? - zamilkłam. O co jej może chodzić? Nic nie rozumiem...
- To był moment - mój wzrok zrobił się nie osiągalny. Pamiętam te słowa... - Moment, kiedy widziałam i dzień i noc.
- Moment w moim życiu, który zmienił bieg czasu...
- Jedyny moment w moim życiu, kiedy miałam wszystko - światło się zmieniło w posturę wadery - kiedy czułam swoje własne serce.
- Kiedy miałam dom - zaczęłam razem z nią.
- Rodzinę, która kochała mnie.
- Przyjaciół, co mogli stanąć w mojej obronie.
- Watahę, co zawsze była przy mnie, aż do śmierci mojego ojca.
- Samca, co widział we mnie więcej niż słabeusza.
- Samca, co widział we mnie więcej niż słabeusza.
- Serce, dumne niczym pawia.
- Miłość, większą od jakiejkolwiek innej.
- A to wszystko... Był to moment. Moment w moim życiu, który zmienił bieg czasu...
- Wszystko zostało mi odebrane.
- Właśnie tego dnia, którego nie pamiętasz moja droga. Dzień, w którym musiałaś zmienić bieg wydarzeń i wziąć los w swoje ręce.
- Kim jesteś? - spojrzałam na światło. Ta uśmiechnęła się i lekko mnie otuliła.
- Aiua. Twoja... - w tym momencie światło mnie oślepiło.
Nie...
Nie.
NIE! Nie chcę się budzić! ZOSTAW MNIE W ŚNIE! NIE CHCE SIĘ BUDZIĆ! AIUA!
****
Gwałtownie się obudziłam, zauważając, że Nerona nie ma obok mnie. Agresywnie się rozglądałam, zauważając, że na jednym z pergaminów, mam narysowaną mapę. Wzięłam ją i zaczęłam szybko się pakować. Cokolwiek to jest, gdziekolwiek to jest, muszę odkryć prawdę. Wzięłam torbę, zaczynając się pakować. Szybko usłyszałam kroki.
- Shante? Dokąd idziesz?
- Shante? Dokąd idziesz?
- Muszę na chwilę wyjść w podróż.
- Dokąd?
- Nie wiem.
- Dokąd?
- Nie wiem.
- JAK TO NIE WIESZ?!
- NERON, NIE WIEM! Muszę w końcu odkryć kim jestem. Miałam sen. Dziwny sen... Nie mogę stracić okazji. Możesz to pochwalać, możesz mnie próbować powstrzymać, ale nie zrobisz tego. Równie dobrze wyjdę siłą. - skończyłam się pakować i spojrzałam na Nerona. W moich oczach było widać determinację i odwagę, na którą rzadko jest mi zebrać.
- NERON, NIE WIEM! Muszę w końcu odkryć kim jestem. Miałam sen. Dziwny sen... Nie mogę stracić okazji. Możesz to pochwalać, możesz mnie próbować powstrzymać, ale nie zrobisz tego. Równie dobrze wyjdę siłą. - skończyłam się pakować i spojrzałam na Nerona. W moich oczach było widać determinację i odwagę, na którą rzadko jest mi zebrać.
Neron? Wybacz, że tak długo :c