- Nie wiem, czy będziesz w stanie się we mnie zakochać - zaśmiał się na to cicho, ukrywając tym lekkie zakłopotanie - ale mogę być przy tobie.
Zwiesił łeb, tak, że nie mogłam patrzeć mu w oczy. Przypatrywałam się jego spiczastym uszom, dopiero teraz dostrzegając brzmienie swoich słów. Zacisnęłam oczy, karcąc się w duchu za swoją bezmyślność. Na Theris, Kesame! Tak ważnych słów nie wypowiada się tak po prostu!
Odchrząknęłam, a ten podniósł wzrok.
- A jakie ty masz marzenie? - zapytał, świdrując mnie wzrokiem.
Zbyłam to pytanie lekkim uśmiechem. Nie odpowiedziałam, bo sama nie do końca znałam odpowiedź.
- Nieważne - odparłam cicho i skinięciem łapy zachęciłam go do przyspieszenia kroku. - Widziałeś Wodospady Dimrill?
Pokręcił przecząco głową, na co ja zareagowałam entuzjastycznym podskokiem w miejscu. Znów przyspieszyłam, ciągnąc za sobą basiora.
- Są piękne. Niby zwyczajne, a magiczne - powiedziałam i zaczęłam nucić pod nosem, wirując pomiędzy skałami. - Moja mama kiedyś opowiadała mi historię o tych skałach.
- Jaką? - przeniósł wzrok z dróżki na mnie.
- Mówiła, że tutaj, nieopodal skały Rijj, mieszkał olbrzym - zaczęłam, nie zwracając uwagi na dziwne spojrzenie mojego towarzysza. - Zbierał głazy i pewnego razu potknął się i rozsypał je wszystkie. Dlatego jest ich tutaj tyle.
- I ty w to uwierzyłaś?
- Byłam szczeniakiem! - zaśmiałam się i pokręciłam łbem. - Tobie rodzice nie opowiadali takich historii?
Zamilkł i jedynie odwrócił wzrok. Westchnęłam w duchu i jak gdyby nigdy nic zaczęłam rozglądać się na boki.
- Pięknie tutaj - zauważył, praktycznie czytając mi w myślach. Potwierdziłam i tym razem zaczęłam przyglądać się jemu. Intrygował mnie ten łańcuch, wiedziałam o nim zbyt mało, ale jak na razie nie pytałam o niego.
- Wyglądasz trochę jak pies - rzuciłam.
- Hm? - mruknął. - To miała być obelga?
- Nie, nie! - pokręciłam energicznie łbem, powodując lekkie zamroczenie. - Po prostu... No tak wyglądasz. Ale wiesz... Jak taki ładny pies...
Zwiesiłam łeb, zastanawiając się jak z tego wybrnąć. On jedynie uśmiechnął się, a ja z ulgą odetchnęłam, słysząc już wyraźnie szum wody.
- No - odchrząknęłam - chyba jesteśmy.
Oblivion? ^^