- Dziękuje, że będziecie trochę ciszej...
- Jeszcze raz przepraszamy – powiedział basior, a wadera patrzyła na nas obok niego.
- Następnym razem nie będę miły – miałem zamiar już wyjść, ale poczułem, że ktoś jest za mną – hmm?
Była to ta wadera.. ciekawe czego ode mnie chciała. Stanąłem w miejscu, ponieważ wilczyca najwidoczniej chciała iść za mną.
- W końcu stanąłeś – uśmiechnęła się lekko – przepraszam za.. przeszkodzenie twojego spokoju.. lub czegokolwiek co robiłeś
- Już nie szkodzi.. przeprosiliście, to jest najważniejsze – odpowiedziałem.
- Jestem Dari, a pan to..?
- Ryouu... stanowie funkcje patrolu w watasze, przyszedłem żeby was uciszyć, ponieważ akurat byłem blisko..
- To.. miło poznać
Nie odpowiedziałem nic, zacząłem iść dalej, a wadera na szczęście nie szła za mną. Kiedy byłem już blisko jakiejś skały.. skoczyłem na nią i popatrzyłem na Dari.
- Uh.. nie patrz tak na mnie – powiedziałem zimnym głosem.
Nastała cisza. Ja stałem na skale, a ona na dole... i nic. W końcu postanowiłem coś zrobić, zeskoczyłem i podszedłem do niej.
- No dobra... jeśli ci się nudzi, to możesz pójść ze mną na patrol – odpowiedziałem, po czym wzdychnąłem.
Dari? Idziesz mi pomóc przy patrolu?