28 października 2017

Od Hiro do Kaylay

Siedziałem pod drzewem, patrząc ze spokojem na spacerujące wilki. Zdarzały się pary, czasem grupki, jednak przeważały single. Każdy gdzieś się spieszył, nie zwracał uwagi na mnie, czarnego basiora, ani na piękną pogodę. Upały, jakie towarzyszyły nam od paru dni, zostały na szczęście zakończone przez niewielką burzę i wiaterek, który przyjemnie schładzał nasze ciała.
Szczerze powiedziawszy, z niejaką zazdrością patrzyłem na patrole, które przemierzały las. Oni przynajmniej mieli co robić, a dla takiego kogoś jak ja, zwykłej eskorty, robota znajdywała się raz na dłuższy czas. Jedna wielka nuda.
- A co mi tam, przejdę się. - Mruknąłem do siebie. Wstałem i, nucąc pod nosem, ruszyłem w nieznanym mi kierunku. Szedłem dróżką, mijając niekiedy wilki.

***

Było już późno, gdy dostrzegłem piękną sarnę, skubiącą młode drzewko. Soczysty zad stworzenia aż krzyczał do mnie "Zjeeeedz mnie". Będąc szczerym, nie dałem się długo kusić.
Zakradłem się do zwierzęcia tak, aby wiatr wiał mi w pysk - nie mogła mnie wyczuć. Stąpałem ostrożnie, nad każdym krokiem myśląc dwa razy. Gdy byłem już blisko, skoczyłem na szyję zaskoczonej sarny i jednym potężnym kłapnięciem kłów niemal odgryzłem jej głowę.
- Mniam - oblizałem wargi - będzie pyszna kolacja. - Powiedziałem z zadowoleniem i odciągnąłem truchło między drzewa, aby w spokoju móc zjeść.
Gdy już zabierałem się za posiłek, dostrzegłem wystającą zza drzewa łapę.
- Co do cholerki? - Mruknąłem, podchodząc bliżej. Moim oczom ukazała się leżąca wadera. Przybrałem kamienny wyraz pyska, a moje oczy ponownie stały się barierą, oddzielającą Mnie od mojego rozmówcy. - Hej, żyjesz? - Zapytałem głośno. Wtedy oczy wadery otworzyły się, i rozejrzała się zaspana dookoła. Spojrzała na mnie i drgnęła. - Hej, spokojnie - zacząłem - jestem Hiro. Jesteś na terenach Watahy Smoczego Ostrza. Co tu robisz, jeśli mogę wiedzieć? - Z lekkim trudem przywołałem pogodny wyraz pyska, patrząc na nią i czekając. - Może chcesz coś zjeść, tak poza tym? - Wskazałem za siebie na truchło.

Kaylay? Może zjemy? :P

Większość obrazków i zdjęć umieszczonych na blogu nie jest naszego autorstwa.

Proszę o nie kopiowanie treści z bloga w celach własnych bez wiedzy administratorki.

Szablon wykonała Fragonia dla bloga
Sisters of The Template