Usiadłem i poklepotałem trochę ogonem o ziemię. Trochę sierści na ogonie stała się czarnawa, ale to nic. Spojrzałem na waderę.
- Jesteś może głodna? - zapytałem.
Przytaknęła głową. Pokręciłem jeszcze chwilę młotkiem i uśmiechnąłem się. Poprawiłem pomarańczowy szalik oraz zielono-czarną bandanę. Po chwili ruszyłem w stronę lasu. Dark podążała za mną. Trochę trudno sprawuje się jako wilk z tym jednym okiem. Chociaż to już lepsze od całkowitej ślepoty. Po chwili wskoczyłem w krzaki i przyglądałem się znalezionemu stadku jeleni.
- Ty poczekaj tu, a ja pójdę sam. Nie umiem za bardzo polować z kimś.
- A wczoraj?
- Jednorazowy farcik - cicho zaśmiałem się.
Wokoło nogi jednego jelenia zaczął się owijać mały korzonek. Powoli chwytałem zwierzę, tak aby mi nie uciekło. Po co się z tym mordować, skoro można tak? W końcu ścisnąłem mocniej, a jelonek chciał uciec. Wyskoczyłem między nich i zabiłem zdobycz. Spłoszyły się wszystkie, więc zawołałem Dav. Podeszła i uśmiechnąłem się.
- Proszę, częstuj się!
Dav?