Uśmiechnęłam się przyjaźnie.
- Czyli w stronę centrum.
No i poszliśmy. Nie byliśmy daleko centrum.
- Dokładnie. Lavi, ty masz dwa lata?
Spojrzałam na niego.
- Tak, a co?
Zdziwił się tym pytaniem.
- Bo wszyscy przeze mnie napotkani w wieku dwóch lat zachowywali się jak naiwne szczeniaki. Widocznie jesteś inteligentniejszy.
Powiedziałam. On na prawdę jest mądry jak na tak młodego basiora. No i nie jest jakimś dokuczającym wszystkim dzieciakiem, tylko zachowuje się jak dżentelmen. Lubię takich, nie ma co do gadania.
- Doprawdy? Może to przez mojego nauczyciela - Botana. A może po prostu jestem trochę mądrzejszy.
Dawał przykłady.
- Na pewno masz to również wrodzone.
Powiedziałam. Dotarliśmy do mojej jaskini.
- To... cześć Dav.
Pożegnał się.
- E-e-e. Gdzie lecisz? Zapraszam cię na mały poczęstunek. Skorzystasz?
Lavi?