18 kwietnia 2015

Od Grima

,,No dobra... jeszcze raz"
Stałem w polu wysokich traw z pazurami głęboko wbitymi w glebę. Potrzebowałem spokoju, ale śpiew skowronków wciąż dobijał mi się do umysłu. Westchnąłem głęboko, ze wzrokiem wbitym w nicość.
- No dalej... spróbuj! - Warknąłem przez zaciśnięte zęby, bałem się zamknąć oczy. 
Otrząsnąłem się z mrocznych myśli i odetchnąłem już drugi raz tego dnia. Powoli zacisnąłem powieki....
Śpiew ucichł, słońce zakryły chmury. Wszystko rozbłysło w odcieniach fioletu i czerni. Teraz nie ma odwrotu, otworzyłem oczy.
Skowronki stanęły w czarnych płomieniach, a małe, ptasie oczy nie odrywały wzroku od mojej postaci. Dokoła kręciły się cienie, szepcząc coś do siebie. No pięknie... już się zleciały.
Uniosłem łeb zerkając na purpurowe niebo, zacisnąłem wargi.
- Czas na mały lot... - Mruknąłem do siebie i delikatnie oderwałem nogi od ziemi, miałem szczęście i grawitacja ustąpiła na chwilę. Po raz pierwszy uśmiechnąłem się do siebie. Podskoczyłem ze szczęścia. Szkoda że to nie trwało długo.
Wysokie trawy, niczym pnącza rzuciły się w górę zaciskając się na moich kostkach. Warknąłem z bólu, a moja lewitacja przestała działać. Upadłem na czarną glebę,a pnącza zacisnęły się jeszcze bardziej. Byłem teraz śliwką owiniętą w baleron.
Te wszystkie cienie, które niegdyś skradały się miedzy drzewami teraz rzuciły się na małą, białą śliwkę. Teraz straciłem już wszelką nadzieję, że zdołam wrócić.
- Co ci jest?! - Jedna ze zjaw spojrzała mi w oczy, wyglądała jak szakal bez dolnej szczęki, a zamiast tego w paszczy wiło się siedem długich języków. Jednak najstraszniejsze były oczy... białe jak kreda.
Odskoczyłem z wrzaskiem, a w jednej chwili wszystko co czarne znikło. Skowronki powróciły do dawnej postaci, trawa jak gdyby nigdy nic falowała na wietrze, a zjaw nigdy tu nie było. Jednak duch z siedmioma językami nadal tu stał, tylko znikł fioletowy ognień płonący na jego grzbiecie, języki znikły, wilk wyglądał zupełnie normalnie... tylko jego czoło zmarszczyło się widząc mnie w takim stanie.
- Coś nie tak...? - Wilczek skrzywił się jeszcze bardziej. Otrząsnąłem się z szoku.
- Co... - Zamrugałem powiekami. - A... tak, tak. - Mruknąłem, wstając z ziemi. - To nic... taki mały eksperyment. - Podrapałem w kark. Postanowiłem zacząć pierwszy:
- Grim jestem... - Podałem wilkowi łapę. Chciałem jak najszybciej zapomnieć o jego ,,drugim wyglądzie" i wymusiłem lekki uśmieszek.


Ktoś?

Większość obrazków i zdjęć umieszczonych na blogu nie jest naszego autorstwa.

Proszę o nie kopiowanie treści z bloga w celach własnych bez wiedzy administratorki.

Szablon wykonała Fragonia dla bloga
Sisters of The Template