22 października 2016

Od Zero C.D Taravii

- Słuchaj. - Złapałem waderę w pasie i przybliżyłem do siebie. - Nie mam żadnej innej żony, ani więcej dzieci, Louis jest moim jedynym synem którego urodziła inna wadera, fakt, kiedyś miałem żonę, ale ona już nie żyje. Zapewniam ci.
- Zero, puść mnie. - Mruknęła Taravia. Na prawdę była na mnie zła, co było widać. - I idź do swojego syna, już ci mówiłam.
- On jej nic nie zrobi. Proszę, zaufaj i daj mu szansę, a zobaczysz, jaki z niego dobry wilk. - Puściłem jej oko. - A, i jeszcze jedno. Nawet gdyby się zmienił, na gorsze oczywiście, nie pozwoliłbym mu skrzywdzić Ingreed. To w końcu moja córka...
- Dobrze, pomyślę, ale w zamian za to, ty musisz poprawić swoje stosunki z naszymi dziećmi. In się ciebie boi, zresztą Raiden i Loedia też. A na Asacrifice nie ma co patrzeć, on ma wszystko gdzieś, podejrzewam że odziedziczył charakter po tobie. - Położyła uszy po sobie. - Ja nie widzę w nim nawet iskierki dobra.
- Oj nie przesadzaj, zobaczysz, jeszcze wyrośnie z niego porządny wilk. - Uśmiechnąłem się sztucznie i wszedłem po cichu do jaskini. Obawy Taravii w ogóle się nie potwierdziły. Ingreed zdążyła wstać, i rozmawiała z Thomas'em. Szturchnąłem Taravię w bark, aby pokazać jej, że  myliła się co do mojego syna. Ona tylko podniosła jedną brew w górę i spojrzała na mnie lekceważącym wzrokiem. Przewróciłem oczami i podszedłem do dzieci.
- Cześć In, jak ci się spało? - Uśmiechnąłem się.
- Dobrze tatusiu, masz bardzo miękkie futro.  - Zaśmiała się. - A kim jest ten pan?
- Oj Ingreed, to nie żaden pan. Może tego nie zrozumiesz, ale to twój starszy braciszek. - Poklepałem Thom'a po plecach.
- I co z tym kwiatkiem dla Astrei ? - Mruknęła Taravia patrząc na mnie, to na In.
- Właśnie tatusiu, mieliśmy zanieść bukiet. - Skrzywiła się Ingreed.
- Racja, całkiem zapomniałem! - Złapałem się za głowę, bo prawda, w ogóle nie pamiętałem o podarunku. - Musimy iść nazbierać nowe...
- Tato, to ten bukiet ? - Zapytał Louis wyciągając zza pleców bukiecik niebiesko-białych kwiatów.
- Tak ! Tak ! To ten! To Ten! - Cieszyła się Ingreed. Kiba wręczył jej bukiet.
- Może mógłbym iść z tobą zanieść ten piękny bukiet? Chętnie poznam Astreję. - Uśmiechnął się mój syn. Taravia przybrała złą minę, i już chciała coś powiedzieć, gdy ja się wtrąciłem.
- To bardzo dobry pomysł, może po drodze kogoś spotkacie? - Zaśmiałem się i spojrzałem na Tavi, która prawie mnie nie rozszarpała.
- W takim razie chodźmy. - Uśmiechnęła się In i złapała za łapę Thomasa. - Będziemy przed wieczorem!

Taravio ? <3 :D xD

Większość obrazków i zdjęć umieszczonych na blogu nie jest naszego autorstwa.

Proszę o nie kopiowanie treści z bloga w celach własnych bez wiedzy administratorki.

Szablon wykonała Fragonia dla bloga
Sisters of The Template