24 października 2016

Od Painy

Musiałem to zrobić. Po prostu musiałem. Nabrałem w płuca haust powietrza. Nie mogę wiecznie przed tym uciekać. Nie mogę wiecznie kryć się w grocie. MUSIAŁEM się w końcu z kimś zapoznać. Tak. Muszę tak do tego podejść, że nie mam wyboru. Postąpiłem krok na przód. Zalała mnie fala słońca. Zapiekło. Bardzo. Syknąłem z bólu. Bo to bolało, naprawdę, i to szczególnie w tych miejscach, w których moja skóra nie była osłonięta przez futro. Nie miałem pojęcia dlaczego tak się stało. Dlaczego moja skóra zaczęła linieć w pewnych miejscach? Byłem z tym kiedyś u uzdrowiciela, powiedział mi, że linieję wokół oczu, pod szyją, w dolnej części pyska, w zgięciach łap i na brzuchu, ponieważ brak mi jakiś witamin czy składników odżywczych. Powiedział też, że powinienem częściej wychodzić na słońce i lepiej jeść. Nie posłuchałem. Dlatego nic się w moim wyglądzie nie zmieniło. Piekło jak nie wiem co. Z przymrużonymi powiekami, tak, że ledwo widziałem, przebiegłem do najbliższego cienia. Tutaj słońce mi już nie dokuczało. Odetchnąłem z ulgą i ruszyłem przed siebie. Byłem podekscytowany, tym, że wyszedłem i być może znajdę sobie jakiegoś przyjaciela. No nie, tylko nie teraz!, pomyślałem gdy z mojego pyska, kącików oczu i nozdrzy, polał się gęsty jak smoła, czarny płyn. Taki widok raczej nie przyciągał przyjaciół. Skupiony na mojej smolistej "ślinie", nie zauważyłem granicy między cieniem, a słońcem. Nim się obejrzałem, stałem już w pełnym słońcu, które niemiłosiernie prażyło i przypiekało moja skórę. Tym razem nie powstrzymałem się od wrzasku. Kilka wilków się na mnie obejrzało. Były zdumione. Bo niby dlaczego jakiś wilk miałby wrzeszczeć się z powodu słońca? One nie miały takiego problemu. Wciąż co jakiś czas wydzierając się i dygocząc, ruszyłem przed siebie na ugiętych łapach. Dotrzeć do cienia! Dotrzeć do cienia!, kołatało mi w głowie. Otworzyłem oczy i spostrzegłem, że najbliższa przestrzeń, jest całkowicie pozbawiona jakiegokolwiek cienia. A na mojej skórze zaczęły się pojawiać czerwone plamy. Pędem ruszyłem do uzdrowicielki, w nadziei, że znajdzie sposób na moją nadwrażliwość.

Laos?

Większość obrazków i zdjęć umieszczonych na blogu nie jest naszego autorstwa.

Proszę o nie kopiowanie treści z bloga w celach własnych bez wiedzy administratorki.

Szablon wykonała Fragonia dla bloga
Sisters of The Template