12 października 2016

Od Eskandera CD. Cavalerii

Nachyliłem się nad miseczką z ciepłym napojem i zaczerpnąłem parę łyków.
- Pyszne. - stwierdziłem, oblizując pysk z pozostałości kakaa.
- To jak? Co wybrałeś? - zapytała, opierając grzbiet na ciemnym meblu przypominającym kanapę
- Sam nie wiem. Wytypowałem aż trzy, ale nie mogę się zdecydować.
Podsunąłem jej trzy opakowania, każda z równie ciekawym opisem. W końcu zdecydowaliśmy się na ten o tematyce bardziej psychologicznej.

Po filmie, a dokładnie dwóch, kiedy za oknem panowały już kompletne ciemności, stwierdziłem, że czas wracać do siebie. Wstałem, odkładając pustą już miseczkę (która notabene była napełniana kilkakrotnie) i skierowałem się do wyjścia.
- Ja już chyba pójdę. - stwierdziłem, posyłając Cavalerii ciepły uśmiech.
Odwzajemniła gest, a ja otwarłem drzwi, od razu czując chłód na moim szorstkim futrze.
Wadera wyjrzała na zewnątrz, nerwowo rozglądając się na boki.
- Uch, przez ten horror zaraz zwariuję. - wymamrotała, marszcząc brwi.
Zaśmiałem się cicho, odwracając się i spoglądając na tonącą w mroku przyrodę. Szare niebo i lekka mgła nadawały otoczeniu mroczny charakter.
- Rzeczywiście, aura dość nieprzyjemna.
- Mało powiedziane. - westchnęła i spojrzała mi w oczy - A może byś tak został, co? Niespecjalnie uśmiecha mi się zostanie tu całkowicie samej.
- W sumie... Chyba mogę zostać. - "O ile X mnie później nie zabije", dodałem w myślach. - Co będziemy robić?
- Zacznijmy od zamknięcia drzwi, bo to wczesnojesienne powietrze zaraz odmrozi mi uszy...
Zgodnie z jej życzeniem przymknąłem drzwi, na powrót kierując się do głównego pomieszczenia jaskini, która de facto od środka bardziej przypominała ludzki domek.
- Powiedz, jak znalazłaś się w watasze? - zapytałem, rozglądając się po jej domku.

Cavi? 

Większość obrazków i zdjęć umieszczonych na blogu nie jest naszego autorstwa.

Proszę o nie kopiowanie treści z bloga w celach własnych bez wiedzy administratorki.

Szablon wykonała Fragonia dla bloga
Sisters of The Template