26 grudnia 2018

Powitajmy Wichnę!

Intoi
Łatwo jest nakładać maski, trudniej odsłonić to, co prawdziwe.

Imię: Wichna
Pseudonim: Vi. Po prostu Vi.
Wiek: 8 lat
Płeć: Wadera 
Charakter: Wichna jest zmienna niczym wiatr. Zazwyczaj bywa typem filozofa, zdarza jej się za dużo rozmyślać (choć sama uważa, że w kwestii myślenia, nie ma górnej granicy poświęconego na nie czasu), w zasadzie o wszystkim. Mimo iż potrafi być empatyczna i pomocna, na co dzień myśli raczej o sobie, ponieważ, co tu kryć, kocha siebie. Na szczęście nie tylko. Nie ogranicza się tylko do własnego uwielbienia, otacza często sympatią wszystko co ją otacza – miejsca, widoki, rośliny, inne zwierzęta, a najrzadziej, inne wilki. Jej pobratymcom dość trudno jest zdobyć jej względy. Mimo tego jest przyjazna i tylko czasami zdarza jej się ironizować, albo być bezczelną.
Vi jest raczej cicha, w żadnym stopniu przebojowa, raczej nudna. Może nudna to złe słowo. Statyczna. Wichna jest statyczna, chociaż nie zawsze tak było. Niegdyś była przebiegłą i niezdolną do opanowania wilczycą. W tej chwili „ciemna strona” wychodzi z niej jedynie gdy ktoś za bardzo wejdzie jej na głowę. 
Wadera uwielbia spędzać czas wolny aktywnie, szukając nowych miejsc albo zbierając zioła i inne przedmioty, których używa w swoich rytuałach. Woli być wtedy sama, ale nigdy nie gardzi towarzystwem, nawet, jeśli zwiastuje ono zmarnowany dzień i przykre przeżycia – Vi różnie radzi sobie z samotnością. Gdy jest sama zbyt długo, popada w swój drobny obłęd.
Jako że wadera podobała się w życiu wielu wilkom i na to wypracowała już postawy. Nie stara się nigdy zatrzymywać przy sobie nikogo na siłę, bo jak wiadomo, szczęście przychodzi, a później odchodzi. A że dzieje się to bardzo często i szybko to już inna sprawa. Wichna lubi bawić się zakochanymi w niej wilkami, o ile nie odwzajemnia ich uczuć. Jeśli jednak tak jest, podchodzi do sprawy nieco poważniej i często ostatecznie nie wie jak się zachować, bo i skąd, skoro nigdy nie była jeszcze w stałym związku na dłużej niż kilka tygodni?
Mimo wszystko, stara się. Stara się odmienić jakoś swoje życie, które tak długo nie dawało żadnych perspektyw na przyszłość.
Wygląd: Wichna jest bardzo piękna. Nie ma co owijać w bawełnę, wygląda jakby płynęła w niej arystokratyczna krew. Jej smukła postura idealnie zgrywa się z lekko umięśnionymi, długimi kończynami oraz ładną, drobną głową. Całe jej ciało spowija delikatna, miękka, średniej długości sierść o srebrnej barwie. Ma czarny ogon, końcówki uszu, a także przebarwienie na wierzchniej części pyska. Uroku dodają jej jasnobłękitne oczy i nos jaśniejszy od sierści. Gdy otwiera pysk, zdobią go szeregi perłowo białych zębów oraz jasny język w czarne plamki. Mimo wszystko, z daleka Wichna wygląda jak przeciętna wadera.
Głos: Głos Vi jest zwyczajny, kobiecy. Nie jest to głos śpiewaczki operowej, ale nadaje się do odtwarzania prostych piosenek. Mało wilków jednak słyszało kiedykolwiek jej krzyk, skąd wzięło się przekonanie, że wadera nie potrafi unosić głosu.
Stanowisko: Egzorcysta
Umiejętności: Intelekt: 9 | Siła: 2 | Zwinność: 9 | Szybkość: 7 | Magia: 9 | Wzrok: 4 | Węch: 5 | Słuch: 5
Rasa: Demon
Żywioły: Hmm... Jaki żywioł mają demony? To raczej nic określonego, a jednak daje spore możliwości, dzięki którym Vi może korzystać ze swoich mocy. Można więc powiedzieć, że należy do niej żywioł cienia albo otchłani, która jest jej posłuszna.
Moce: Jako demon, Wichna potrafi komunikować się z nieucieleśnionymi swego gatunku, którzy pozostają w Otchłani, bądź opętują stworzenia na ziemi. Dlatego właśnie wybrała taką, a nie inną profesję.
Vi może również przechodzić na „drugą stronę”. To coś jak projekcja astralna w świecie duchów. Robi to zwykle z nudów, bo raczej nie czerpie z tego większych korzyści ani nikomu nie pomaga.
Jako że wadera utraciła większość swoich mocy, nie może już przemieniać się w swoją demoniczną postać, ale stara się tego na nowo nauczyć. Studiuje również inne umiejętności, których powoli zaczyna jej brakować w życiu.
Rodzina: Jej rodzina prawdopodobnie nie istnieje, albo „żyje” gdzieś w Otchłani. Nigdy nikt nie kwapił się jej przedstawić. Wadera, która ją urodziła nie była jej prawdziwą matką, a jedynie przekaźnikiem pomiędzy tak zwanym „piekłem”, a ziemią. Przez całe życia miała tylko kilka bliższych sobie osób, które mogłaby kiedyś nazwać braćmi i siostrami.
Partner: Szuka... kogoś, kiedyś...
Potomstwo: Nie mówi nie, ale osobiście uważa, że byłaby fatalną matką. Nie ufa sobie w tej sferze.
Historia: Dawno, dawno temu, za górami i lasami nieskalana wadera urodziła maleńką córeczkę. Tyle, że to nie była w rzeczywistości jej córka, a jedynie nieszczęśliwe zrządzenie losu, które spadło od tak na biedną młódkę. Swoje pierwsze lata, Wichna spędziła zatem w watasze pełnej wilczyc. Powoli, sama poznawała swoje niecodzienne umiejętności, aż pewnego dnia została złapana na wieszczeniu. Wadery, przerażone wizją życia obok wiedźmy, wypędziły ją, skazując na pastwę samotności i głodu. Kiedy była w drodze, zdobywała kolejne zdolności i przestała przejmować się odbieranymi przez nią życiami. Spotykała różne wilki, ale one często nie wychodziły z tego cało; Wichna uczyła się nekromancji oraz porozumiewania się ze zmarłymi, a jak wiadomo, z duszami, które nie zdążyły odejść daleko, łatwiej rozmawiać. Jednak raz to ona ucierpiała podczas jednego z takich spotkań. Vi trafiła na rosłego basiora, z którym, za sprawą układu, podróżowała przez kilka tygodni. Ostatecznie znudziło mu się jej towarzystwo. Zgwałciwszy, zabił ją i zostawił jej poszarpane ciało na śniegu. Minęło kilka krótkich, zimowych dni i jakże długich nocy. Wichna była niemożliwie głodna i spragniona, a jednak nie mogła się ruszyć. Mimo to, czuła każdy nerw, każdą kroplę krwi, wypływającą z jej martwego ciała. Nie rozumiała, ale w końcu udało jej się wstać. Nie rozumiała, lecz odnalazła wilka, który jej to zrobił. Nie rozumiała.
Po długiej wędrówce natrafiła na watahę, która toczyła zajadłą wojnę z innym górskim, dzikim plemieniem. Tamtejsze wilki były brudne i nieokrzesane, nic dziwnego więc, że rodziło się tam mnóstwo młodych. Wichna została medykiem i położną, dobrze znała się na ziołach i lekarstwach. Okazała się nieoceniona, a to dało jej możliwość dalszego rozwoju. Wataha posiadała obszerny skład, w którym Vi znalazła wielką księgę, w której zaś znalazła odpowiedzi, których szukała od dawna. Poznała, czym jest i co może robić. Co MUSI robić, żeby osiągnąć pełnię sił. I zaczęła to robić. Z każdego miotu zabierała kilka szczeniąt, mówiąc ich matkom, że nie przeżyły. Nie było to całkowitym kłamstwem, ponieważ nie żyły już kilka chwil później. Żywiąc się ich krwią i ciałem, Wichna osiągnęła szczyt swoich mocy, a razem z nim także prawdziwą, odrażającą postać. Skutkiem tego okazało się zatłuczenie we śnie przez połowę watahy i zrzucenie na dno jeziora. Tym razem jej obrażenia były zbyt duże i rozkład jej ciała w wodzie wyprzedzał jego regenerację. Udało jej się dzięki przypadkowi. Przeszła do Otchłani i spotkała innego demona, po raz pierwszy w życiu. Nie chciała umierać, nie na zawsze. Podpisała więc z nim pakt, przez który musiała wyrzec się większości swoich mocy, aby owy demon mógł bez żadnych problemów zapanować nad pobliskimi terenami. Musiał mieć pewność, a widział już co potrafi Wichna. Ciało wadery zostało wyrzucone przez wodę na brzeg i w końcu, po kilku tygodniach, było jak nowe. Wilczyca odeszła, słaba, bez mocy. Postanowiła, że rozpocznie nowe życie, tak więc swój wiek liczy właśnie od tamtego dnia, od powtórnych narodzin. Mimo wszystko lubi wspominać i wyobrażać sobie, że jeszcze kiedyś uda jej się osiągnąć taką potęgę.
Jaskinia: Wichna raczej nie ma własnej jaskini. Często jako miejsce odpoczynku wybiera przedsionki już zamieszkanych miejsc.
Właściciel: Dae; daeadrienne@gmail.com

Większość obrazków i zdjęć umieszczonych na blogu nie jest naszego autorstwa.

Proszę o nie kopiowanie treści z bloga w celach własnych bez wiedzy administratorki.

Szablon wykonała Fragonia dla bloga
Sisters of The Template