– Pomogę ci, ale musisz puścić się gałęzi – powiedziała spokojnie, chcąc dodać jej trochę otuchy.
Potrzebowała chwili, by się w sobie zebrać, jednak w końcu złapała Terę i znalazła się na chmurce. Ta zaczęła mknąć ku dołowi, na końcu trasy wywracając się, zrzucając na ziemię oba wilki.
Nawet nie spostrzegły, kiedy ich pyszczki znalazły się wyjątkowo blisko siebie. Maska spadła z głowy wadery. Lumen patrzyła w nie, jakby był to najpiękniejszy widok na ziemi. Trudno jej się dziwić, bowiem nie często widzi się kogoś o czarnych białkach. W dodatku wraz z pomarańczowo zielonymi tęczówkami, wyglądały naprawdę zniewalająco. Przynajmniej było tam według niej.
– Masz oczy jak salamandry – powiedziała.
Fakt, w jej głowie był to jeden z największych komplementów, jakie można komuś powiedzieć, jednak w mniemaniu większości wilków było to jednak stwierdzenie dość obraźliwe. Być może właśnie dlatego Lu od dawna nie mogła znaleźć kogoś, z kim byłaby w stanie nawiązać wspólny język.
Tera?
Myślę, że urwę w tym momencie, bo jestem ciekawa, co Tera sądzi o salamandrach