25 grudnia 2018

Od Airova CD Roki

Basior uśmiechnął się pod nosem, widząc, jak Roki błądzi sennym wzrokiem po linii horyzontu. Przysunął się do niej, dając tym samym wyraźny znak, że może oprzeć się o niego, kiedy tylko będzie chciała. Uśmiechnęła się i z wymalowanym na pysku zacięciem ruszyła do przodu. Spoglądał na nią co jakiś czas; dla pewności, że wszystko w porządku, ale też po to, by po prostu spoglądać. Lubił jej oczy. W ogóle lubił na nią patrzeć.
Wilgotna ziemia lekko zapadała się pod naciskiem ich łap, a kropelki rosy moczyły futro. Mimo tego Airov był zadowolony; przyjemny poranek, pomyślał, wdychając chłodne powietrze.
– Kiedy pojawi się ta... – zaczął, szukając właściwych słów. To nie tak, że przeczył istnieniom wróżek... świat był magiczny i było to oczywiste. On jednak na co dzień nie odpływał myślami w kierunku nadnaturalnych właściwości kolorowych pyłków, dlatego teraz czuł się w jakiś sposób oderwany od rzeczywistości. – Wróżka?
Prześlizgnęła po nim rozjaśnionym spojrzeniem i wydawało mu się, że zostawiło ono widoczny ślad na jego futrze.
– Zachowujesz się tak, jakby to było coś dziwnego.
Przystanął, kłapnął językiem. Uniósł wzrok ku niebu, na szare i ledwo widoczne chmury, choć nie robił tego często. Gwiazd nie było już widać.
– Nigdy nie widziałem wróżki.
– No, to teraz będziesz miał okazję – stwierdziła i przyśpieszyła, a on zaraz za nią.

Roki?

Większość obrazków i zdjęć umieszczonych na blogu nie jest naszego autorstwa.

Proszę o nie kopiowanie treści z bloga w celach własnych bez wiedzy administratorki.

Szablon wykonała Fragonia dla bloga
Sisters of The Template