- Jak się czujesz?
- Dobrze, niedługo znikam.
- Aha.
- Nie jesteś zachwycona, co?
- Przyzwyczaiłam się już do ciebie.
Ja też. Niebo spochmurniało. Zaczęło kropić.
- Chodź. Nie będziemy moknąć.
Weszliśmy do jaskini. Longma położyła się przy ścianie. Niewiele myśląc przytuliłem się do niej. Była spięta ale niedługo potem się rozluźniła.
Longma?