- Mi też miło, hahah. - Zachichotała. Szliśmy dalej w ciszy, kiedy usłyszałem świst nad głową. Popatrzałem na Cavi - Ona też była zdziwiona. Z drzewa zlazł zwinny basior. Podbiegł do nas i przywitał się :
- Romino jestem. Dziękuje za nóż. - Rzekł, po czym podszedł jeszcze bliżej i zabrał nóż wbity do zrośniętego dębu za moim łbem.
- Jesteście parą? - Zapytał.
- Co?! - Odpowiedzieliśmy razem z Cav. Romino zrobił kwaśną minę.
- Czyli tak? - Zapytał bez udzielenia nam głosu. - Zapraszam do mojej jaskini.
Poszliśmy za nim, gdyż przede wszystkim nie chciałem być niegrzeczny. Cavaleria nie była tą propozycją zbyt zadowolona.
- Nie, dziękuje, Sheedan chyba też nie chce - Powiedziała.
- Co? Ni... - Chciałem dokończyć, ale Cav mnie szturchnęła w bok, co bardzo bolało.
- Ok, rozumiem. Nie chcecie. Ale polecam się na przyszłość...- Potem powiedział mi na ucho:
- Te wadery...
- Taa... Wadery... Siemka Romino! - Pożegnaliśmy się i poszedłem razem z Cavalerią.
- No co?Czemu nie chciałaś do niego iść?
Cavaleria?