- To... Ile ma ich być? - Zapytałem, patrząc na Taravię.
- Ale czego ile? - Mruknęła zdziwiona.
- No... Szczeniąt. - Puściłem jej oko. Taravia stanęła jak wryta. Nie wiedziała co ma na to odpowiedzieć.
- Nie wiem, ale nie za dużo. Będzie tylko jeden król. - Zaśmiała się.
- Ekhem... Już... Mam imiona. - Westchnąłem. - Ellen, Connor i Lucius.
Taravia?