Zamknęłam oczy i rozmarzałam. Trwało to parę minut
- Wiesz co? - zapytałam
- No co? - zapytał X przerywając jedzenie królika.
- Bo... - zawachałam się. Nie wiedziałam czy się zapytać, w końcu znam go tylko z godzinę, ale musiałam mu to powiedzieć, bo widział trochę za dużo. - Mogę ci zaufać? - obróciłam się na brzuch i skierowałam głowę w jego stronę.
- Tak... Raczej tak - powiedział, najwyraźniej zdziwiony tym pytaniem.
- Bo ten wilk... no jakby... jest on Alfą w watasze, w której się wychowałam i jest to wataha, no ...taka zła, uczą tam, że wszyscy inni są źli i ciągle z kimś toczą wojny i uciekłam bo nie mogłam wytrzymać... może to się wydawać dziwne, ale tam naprawdę było strasznie! Oni nie odpuszczają... chcą, żebym tam wróciła,ale ja nie chcę... tam słabsi żyją w nędzy i ...muszę się przed nimi ukrywać. Gdyby Ciebie tam ze mną nie było, próbowali by siłą mnie zmusić, abym tam wróciła. Może Cię to nie interesować, ale musiałam się komuś wygadać.
X? Trochę krótko, sorka.