- Czuję się jakby zaraz wszystko miało umrzeć - powiedziałam. Na około nie było nic żywego, prócz nas.
- Kto wie? Wszystko się może zdarzyć...
- Tak, rzeczywiście - powiedziałam z ironicznym kiwnięciem głowy. W mojej głowie kłębiły mi się myśli. Łeb miał mi zaraz eksplodować. Muszę wyładować gniew. Muszę, po prostu muszę. Eksplodowałam, demon powstał i rozwalił 4 najbliższe drzewa.
- Co? Ja? Jak? - Spytała wadera.
- Wkur***am się, nie wiem przez co...
- Ja?
- Nie, na pewno nie Ty...
Ayra?