- Ej, jak leziesz... Eee.. sorka... Moja wina... Jak masz na imię? - Walnęłam niespokojnie. Ten wstał i się poprawił.
- Jax. A ty jesteś...
- Wolnaa... - Powiedziałam rozmarzona. - Znaczy się Sheena!! Sheena jestem... - Powiedziałam zawstydzona...
- Jesteś tutaj nowa? - Zapytał. Przez chwilę stałam zamyślona, ale nie chciałam wyjść na dałna i odpowiedziałam:
- Dokładnie trzy godziny. - Rzekłam z westchnieniem. Chwila błogiej ciszy, czekając tylko na zbawienie, została pokonana przez Jax'a
- Ty od zawsze taka dokładna?
- A ty zawsze taki ciekawski?
Jax??