31 stycznia 2017

Od Scar CD Itan

Gdy się obudziłam zobaczyłam, że zaraz ma wschodzić słońce.
- Trochę pospałam - pomyślałam, przecierając łapami moje zaspane oczy. Wstałam i postanowiłam poszukać Itana. Najpierw poszłam do kuchni, nie zastałam go tam, ale była tam taca z naleśnikami i mlekiem. Obok leżała karteczka. Było tam napisane:

Przyjdź nad wodospady o wschodzie słońca.
Mam nadzieję, że lubisz naleśniki. Smacznego. 

Szybko zjadłam moje śniadanie, ponieważ wiedziałam, że zostało mi mało czasu. Kiedy skończyłam je jeść, wyszłam z jego jaskini i szybkim krokiem, kierowałam się w kierunku wodospadów, rozmyślając. Nie miałam pojęcia co Itan wymyślił. Nie chciałam, by znowu ktoś mnie skrzywdził, to by było za wiele, nie chciałam, by tak się stało, a przecież historia lubi się powtarzać. Nawet się nie spostrzegłam, kiedy byłam już na miejscu.Po moim policzku spłynęła łza, ale szybko ja wytarłam, bo widziałam, że basior idzie w moim kierunku.
- O, Scar przyszłaś, nawet nie wiesz jak się cieszę - powiedział.
- Emm...ja też się cieszę - odpowiedziałam.
- Mam nadzieję, że ci się podoba - powiedział, pokazując łapa za siebie. Gdy tam spojrzałam, oczom ukazał mi się koc, na którym był kosz piknikowy i świeczki, a na drzewie obok, były powieszone prześliczne lampki. Otworzyłam pysk z wrażenia.
- Zamknij buzię, bo ci mucha wpadnie - odparł wilk z delikatnych uśmiechem na ustach.
- To wszystko, to dla mnie? - zapytałam wciąż nie mogąc uwierzyć.
- No... tak - odpowiedział Itan, delikatnie się rumieniąc i odwracając ode mnie wzrok.
- To jest piękne, nie musiałeś tego robić - powiedziałam radośnie, ale po chwili przypomniało mi się jak to się skończyło poprzednim razem. Od razu miałam łzy w oczach i zrobiła się smutna. Basior to zauważył.
- Coś się stało?
- Nie, może lepiej pójdźmy już usiąść na kocu.
- Dobrze - rzekł niebieskooki, kierując się w tamtą stronę. Ruszyłam za nim. Kiedy już usiedliśmy na miejscu, wilk wziął talerze i nałożył na nie jedzenie. Pachniało niesamowicie, aż ślinka ciekła.
- Mam nadzieje, że będzie ci smakowało
- Ja też - powiedziałam i razem wybuchliśmy śmiechem. Sama nie pamiętam, kiedy ostatni raz tyle się śmiałam, co przy nim. Po skończonym posiłku odłożyliśmy talerze i patrzyliśmy się przed siebie. Nastała cisza, ale nie niezręczna, tylko taka przyjemna. Jednak basior ją przerwał.
- Może się przejdziemy?- zaproponował.
- Ok, możemy... - odpowiedziałam mu trochę zaskoczona.

Itan?

Większość obrazków i zdjęć umieszczonych na blogu nie jest naszego autorstwa.

Proszę o nie kopiowanie treści z bloga w celach własnych bez wiedzy administratorki.

Szablon wykonała Fragonia dla bloga
Sisters of The Template