- Tak! Już wiem! - krzyknęłam.
- Świetnie, ale co wiesz?
- Wiem, jak raz na zawsze skończyć tą wojnę! Musimy znaleźć jakiegoś potwora! - wciąż krzyczałam biegnąc przed siebie.
- Ale myślałem że chciałaś ich unikać. - powiedział basior goniąc mnie.
- To było kiedyś! Teraz jest co innego!
Po długim czasie poszukiwań udało nam się znaleźć samotną fungę. Beast ją unieruchomił, a ja do niej podeszłam.
- To wyjaśnisz mi na czym polega ten twój "genialny" plan? - spytał trochę zirytowany.
- Ja potrafię czytać w myślach, no nie? Potwory przecież też je mają...
- Zaraz... potrafisz?
Przewróciłam oczami i odwróciłam się wbiłam wzrok w potwora. Nagle wszystko stało się jasne... cała historia się wyjaśniła.
- Chyba już wiem o co chodzi, ale wolałabym się jeszcze upewnić. - powiedziałam.
- Czyli co?
- Idziemy do biblioteki.
*na miejscu*
- Serio myślisz, że coś znajdziesz? Przecież inne wilki już tu były i sprawdzały...
- Coś im musiało umknąć... - mruknęłam przeglądając książki.
Nagle jeden z regałów się przewrócił, a na mnie wylądowała cała sterta książek. W moich łapach znalazło się coś o tytule "wędrówki potworów". Ciekawa zajrzałam do środka. Było tam wszystko... od głucholców po czarnego.
- Musimy powiedzieć reszcie! - krzyknęłam
- Ale co powiedzieć?
- Te potwory nie chcą walczyć. One po prostu biorą nas za wrogów, dlatego atakują. One chcą tylko dotrzeć do celu. Na trasie ich wędrówki znalazła się wataha. Czarni to tacy jakby wodzowie, jak u nas alfy. Bronią reszty i ustalają trasę wędrówki.
- Ale dokąd idą?
- Do portalu. Jest kawałek za terenami. Chcą sieprzenieść do swojej krainy.
Najprędzej jak mogłam poleciałam do centrum, a tam zawyłam. Po jakimś czasie zebrały się wszystkie wilki z watahy.
Ktoś z pomysłem co dalej?