11 marca 2019

Od Airova cd. Roki


Basior początkowo jedynie wpatrywał się w odchodzącą waderę. Nie za bardzo chciało mu się iść ze zranieniem do medyka, jednak znał Roki na tyle, żeby wiedzieć, że w tej sytuacji się nie ugnie. Zmarszczył brwi i, skrywając błądzący po pysku uśmiech, ruszył do przodu. Strużka krwi spływała z łuku brwiowego i barwiła na czerwono postrzępiony oczodół wilka. Drugie oko rozglądało się ukradkiem po sali, chcąc ustalić przyczynę całego tego zamieszania; nic jednak nie wychwyciło, więc basior chwilowo postarał się o tym zapomnieć. Nie uważał, by było to coś w rodzaju zamachu na niego, bo kto, chcąc zranić alfę, przewracałby zwykły regał?
Niechętnie sunął za żwawo poruszającą się wilczycą, mając cichą nadzieję, że uda mu się wymigać od nieprzyjemnych procedur.
- Roki - zaczął spokojnie, doganiając ją i zrównując z nią krok. - Przecież wiesz, że to nic takiego.
- Może wdać się zakażenie - mruknęła cicho, nie patrząc w jego stronę. Airov wiedział, a bardziej czuł, że coś zaprząta jej myśli.
- Hej, to nic takiego... - wyszeptał i zatrzymał ją, wysuwając łapę. Skupiła się na nim, na jego czerwonej tęczówce, więc wykorzystał tę okazję i uśmiechnął się ciepło. - Nic mi nie jest. To zwykły wypadek, nie masz się czym martwić.
- Po prostu chcę to sprawdzić - wytłumaczyła. Uśmiech Alfy pogłębił się, stając się jeszcze bardziej przekonujący i uspokajający.
- Nie musisz się o mnie martwić - powtórzył i doskoczył do niej, przygryzając końcówkę jej ucha.
Obraz lekko mu się zamazywał; wydawał się pokryty cieniutką warstwą czerwonej farby, lecz nie przeszkadzało mu to w normalnym funkcjonowaniu.

Roki?

Większość obrazków i zdjęć umieszczonych na blogu nie jest naszego autorstwa.

Proszę o nie kopiowanie treści z bloga w celach własnych bez wiedzy administratorki.

Szablon wykonała Fragonia dla bloga
Sisters of The Template