27 kwietnia 2017

Powitajmy Mimrę!

rae-77.deviantart.com

Jeśli życie jest Dobrem, to Dobrem jest i śmierć, bez której nie ma życia.

Imię: Mimra
Pseudonim: Mimruś, ale nie toleruje używania go
Wiek: 11 lat
Płeć: Wadera
Charakter: Zacznijmy od tego, że Mimra posiada dwie wersje osobowości. Jednak jej wyraz twarzy w 85% jest taki sam, jej nastrój wyczuwa się za to poprzez wydzielaną przez nią aurę. By ją jednak poczuć, trzeba znaleźć się w zasięgu jej „wzroku”. Wadera jest bardzo skryta i cicha. Stara się panować nad wszystkim, co robi. Nie daje wybić się z rytmu, a dzięki swojej inteligencji, świetnie tworzy plan działania, jak i sprawnie go modyfikuje. Ma w sobie zadatki przywódcze, ogranicza ją tylko samoocena, która jest bardzo niska. Przez męczące ją wspomnienia, ma zadatki autodestrukcyjne. Należy pogodzić się z faktem jej głodówek, samookaleczenia, zadatków do bulimii i anoreksji. Ona taka jest i dopóki ktoś nie pokaże jej innego życia, taka będzie. Posiada jedną słabość, przywiązuje się i jest w stanie dla ważnych dla niej osób zrobić wszystko. Jest prawdomówna, ale to nie oznacza, że jako zakładnik puści parę. Bardzo dobrze znosi tortury fizyczne oraz psychiczne. Nic bowiem nie jest w stanie pogorszyć stanu jej psychiki i nowe trudności spływają po niej zazwyczaj. Dalej żyje w przeszłości i to ona najbardziej ją niszczy. Nie przejmuje się opiniami o niej, obelgami. Nie przyjmuje do swojej świadomości komplementów. Ona przecież nie zasługuje na nic i już dawno powinna leżeć trzy metry pod ziemią. Wraz z poznawaniem danego wilka, czuje się w jego otoczeniu coraz lepiej i może obdarzyć go nawet uśmiechem i pokazać się ze swojej radosnej strony. Do obcych podchodzi z dużym dystansem, stara się nie zwracać na siebie uwagi. Mimra posiada jednak swoją mroczną stronę. Tą, która jest bezlitosna i okrutna. Drzemie ona jednak uśpiona w jej duszy, nie wychyla się i nigdy nie wychyliła.
Wygląd: Wysoka i anorektycznie chuda wadera. Posiada o niebieskie tęczówki oczu, pazury, opuszki łap, diament na czole i plamki pod oczami. W oczy rzuca się jej czarna, aksamitna w dotyku sierść. Posiada również bardzo długie uszy, nietypowe dla wilków. Ma nieproporcjonalnie długie łapy co do reszty ciała. Jej ogon również jej długi i bardzo puszysty. Można by rzec, że to koścista, chodząca przytulanka.
Stanowisko: Egzorcysta
Umiejętności: Intelekt: 9 | Siła: 0 | Zwinność: 7 | Szybkość: 7 | Magia: 9 | Wzrok: 0 | Węch: 9 | Słuch: 9
Rasa: Pół Anioł, pół Demon
Żywioły: Energia życiowa, Dobro, Zło
Moce:
• w wyobraźni widzi organizmy (a dokładnie ich energię), które ją otaczają wraz ich ruchami (w odległości około 3 metrów)
• potrafi przesłać energię życiową (co potrafi leczyć rany fizyczne/uratować od śmierci) z jednego organizmu, do drugiego, ale nie może uśmiercić tym żadnego z nich
• jest w stanie rozpoznać choroby, zatrucia, miejsca bólu i emocje
• w zależności od jej nastroju, potrafi obdarzać istotę będącą w zasięgu jej "wzroku" pozytywnymi bądź negatywnymi uczuciami/emocjami
• jest w stanie wymienić wszystkie dobre i złe uczynki danej istoty w polu jej "widzenia"
• komunikuje się w duchami (te również widzi), aniołami, demonami i pół aniołami, pół demonami telepatycznie
• potrafi stać się niewidzialna na maksymalnie 30 minut
• w 2 godziny przystosowuje się do otaczającego ją środowiska/zdarzeń-nie dotyczy umiejętności (np. sierść staje się gęstsza i grubsza, albo rzadsza i cieńsza, spowalnia się metabolizm, bądź przyspiesza)
• jest odporna na zatrucia krwi oraz te pokarmowe
Rodzina: Nie pamięta
Partner: brak
Potomstwo: brak
Historia: Podejrzewam, że historii podobnych do tej, w tym okrutnym i fałszywym świecie, jest więcej...
Porzucone w lesie szczenię... Ślepe od urodzenia, słabe... Miało jednak coś w zamian: zwinne, szybkie. O wyczulonym słuchu i węchu. Ciężko było tak młodej istocie funkcjonować, polować. Doszło to wszystko do takiego stanu, że wadera zaczęła zjadać każdą napotkaną roślinę — często i tą trującą, co poskutkowało odpornością na trucizny w nich zawarte.
Jej samotną wędrówkę przerwało spotkanie z krasnoludami, które schwytały ją i zamknęły w klatce. Wypuszczana była tylko do nauki sztuczek. Wykorzystywali każde jej zawahanie, by poniżyć ją i upokorzyć. By „stawała na rzęsach” przy wykonywaniu sztuczek. Musiała szybko reagować, wykazywać się zwinnością. Wyobraźcie sobie skakać z zasłoniętymi oczyma przez płonącą obręcz. Raczej niezbyt dobrze by się to skończyło. I dla Mimry – bo tak ją nazwali, była to rzecz początkowo niemożliwa i powodująca wiele cierpienia. Bo to sierść się zapaliła, to wpadła całym swym ciałem w poręcz. Wiele bólu sprawiała jej też nauka nowego sposobu chodzenia. Gdy miała wyżej podnosić kończyny, przyczepiali jej drut kolczasty i przywiązywali do reszty ciała. Im wyżej podnosiła łapy, tym mniej bolało.
Była gwiazdą cyrkową. Jej imię znało każde dziecko, zakochane w jej ruchach, budowie.. Sztuczkach. Nikt prócz treserów, nie znał jednak sposobów, w jaki nauczono waderę ukochanych i niewinnych w oczach widzów „wybryków”. Dało to jednak jeden plus dla niej: przez dwa lata nauczyła się dzięki słuchowi i węchowi odnajdywać się w otoczeniu, a do tego używać swojej zwinności i szybkości do czegoś innego, niż uciekanie przed zagrożeniem na oślep. Nabrała wyczucia w tym, co robi. Jak się porusza. Nauczyła się posługiwać tym, co dostała od natury w genach.
Oczywistym było, że ucieknie. I uciekła po pokazie. Gdy miała wrócić do klatki z areny, wiatr wypadający z zewnątrz uświadomił jej, że przejście prowadzące do jej klatki nie jest szczelne. I właśnie tą dziurą uciekła. Biegła przed siebie, nie wiedząc, jaka jest pora dnia, nie wiedząc, gdzie jest... Co przed nią... Wiedziała jedno: musi uciekać, bo nie chce tam wrócić.

Nawet jej w końcu skończyła się energia... o dziwo podczas biegu w nic nie wpadła i sprawnie omijała przeszkody, jednak padła bezsilnie na ziemię. Czuła na niej coś miękkiego i lekko wilgotnego. Usłyszała ciche kroki i wyczuła znajomą woń.
Przebudziła się po pewnym czasie. Okazało się, że znalazła ją wilczyca, będąca szamanką w watasze. Pod jej okiem Mimra odkryła swoje umiejętności, pierwszy raz „obejrzała świat” oraz zobaczyła ducha. To dzięki niej odzyskała poczucie własnej wartości. Jej szczęście jednak nie trwało długo. Obca wataha wybiła całą „rodzinę” wadery, co zmusiło ją do opuszczenia domu. Wędrowała po świecie, zamknęła się w sobie. Stała się tym, czym jest obecnie. Połączeniem uśpionego zła oraz dobra.
Przedmioty: brak
Właściciel: mimmra.am@gmail.com
Inne zdjęcia: <KLIK>  <KLIK>
Ocena: 0/0

Większość obrazków i zdjęć umieszczonych na blogu nie jest naszego autorstwa.

Proszę o nie kopiowanie treści z bloga w celach własnych bez wiedzy administratorki.

Szablon wykonała Fragonia dla bloga
Sisters of The Template