12 kwietnia 2017

Od Beasta cd. Ariene

Będę ojcem! Będę ojcem! Będę ojcem! Czułem, że nic, ale to absolutnie nic, nie jest mi w stanie zepsuć świetnego nastroju. Ariene wraz z Will rozmawiały ze sobą, śmiejąc się przy tym. Moja żona, jednocześnie przyszła matka, co jakiś czas patrzyła na mnie z uśmiechem. Po jeszcze kilku radosnych okrzykach "Będę ojcem", dotarło nagle do mnie, że... BĘDĘ OJCEM. Naprawdę nim zostanę i to już niebawem!! Usiadłem ciężko. Natychmiast zaczęły mi się nasuwać wszelkiego rodzaju czarne scenariusze... Jeśli nie podołam temu zadaniu, jeżeli to będzie dla mnie zbyt wiele? Z jednej strony ogarniało mnie przekraczające wszelkie granice zrozumienia szczęście, a z drugiej byłem przerażony tą sytuacją. Popatrzyłem z miłością na Ariene, podszedłem szybko i ją przytuliłem. Ari cicho się zaśmiała i pocałowała mnie. Nie myślałem już więcej o tym, co może pójść nie tak. Jeśli Ariene ze mną będzie, to nic złego stać się nie może. Razem jakoś nam się uda, pewnie łatwo nie będzie, ale Ariene na pewno coś wykombinuje. No tak. Ona na pewno da sobie radę, jest silna i się nie podda. Ale ja?... Zmartwienia powróciły. Starałem się je odpędzić jak mogłem, jednak to na nic. Ariene popatrzyła na mnie pytająco, chcą wiedzieć skąd moja zmartwiona mina. Szybko przywołałem na pysk uśmiech, mając nadzieję, że moja żona nie zauważyła nic niepokojącego. Przypomniał mi się niezwykle pasujący do tej sytuacji cytat, nie miałem pojęcia skąd go znam... "Co ma być, to będzie. A jak już będzie, to trzeba się z tym zmierzyć."

Ariene? <33

Większość obrazków i zdjęć umieszczonych na blogu nie jest naszego autorstwa.

Proszę o nie kopiowanie treści z bloga w celach własnych bez wiedzy administratorki.

Szablon wykonała Fragonia dla bloga
Sisters of The Template