29 kwietnia 2017

Od Madness CD Scraf

Wzięłam Shadę na barana, a ona natychmiast zasnęła. Przez sen mamrotała coś o skrzydłach i światłach, co mnie lekko zaniepokoiło.
Scraf i Disaster zajęli się rannym wróbelkiem, który swoją drogą wyglądał bardzo ciekawie. W sumie nigdy nie interesowały mnie nazwy gatunków, ale i tak o każdym jednym ptaku potrafiłam coś opowiedzieć. Czy to jak wysoko lata, co jada... Kiedyś uwielbiałam obserwowanie ptaków. Całe dnie siedziałam pod drzewami i wpatrywałam się w piękne, latające stworzenia obdażone przez naturę skrzydłami.
— Zabiłabym go — odezwała się nagle Shada, a gdy ze zdziwieniem i zdezorientowaniem odwróciłam wzrok w jej stronę, otworzyła jedno oko.
— Co? Shada, o co ci chodzi? — przyglądnęłam się jej badawczo. Przecież to jeszcze dziecko. Co ona by zabiła? I co ją skłoniło do takich myśli?
— Tego wróbla. Cierpiał. To byłby dobry uczynek — zgrabnie zeskoczyła z mojego grzbietu i wylądowała na ziemi.— Skoro go boli, to warto skrócić jego cierpienie.
— Ale Shada, da się go uratować. Nie warto kończyć czegoś, co może później być piękniejsze niż było — wyjaśniłam jej.
— Ale go boli! — wykrzyknęła w końcu, najwyraźniej w końcu zdenerwowana.
— Przestanie. Każda rana kiedyś się zagoi.
— Nie każda.
— Przestań filozofować, kochanie, i chodź. Pokażę ci, że jest z nim wszystko dobrze.

[Potem]

Wróbelek został przyjacielem Disastera, podczas gdy Shada wolała przytulać przytulankę— kurę o imieniu Nel. Siedziała z nią całe popołudnie. Ja i Scraf nadzorowaliśmy ich zabawę. Chociaż oboje spędzali czas w pewnej odległości od siebie. Scraf cośtam do mnie mówił, a ja starałam się odpowiadać, chociaż niezbyt słuchałam. Zastanawiałam się, co skłoniło Shadę do myślenia, że śmierć jest odpowiedzią na wszystko...?

Scraf?

Większość obrazków i zdjęć umieszczonych na blogu nie jest naszego autorstwa.

Proszę o nie kopiowanie treści z bloga w celach własnych bez wiedzy administratorki.

Szablon wykonała Fragonia dla bloga
Sisters of The Template