21 kwietnia 2017

Od Beasta CD Ariene

- Ducha...
Minęła dobra chwila zanim dotarł do mnie sens wypowiedzianych przez Ariene słów.
Corners.
Widzi.
Ducha.
Ale jak to?? Przecież... duchy nie istnieją, prawda? A nawet jeśli, to nigdy nie spotkałem nikogo, kto byłby w stanie je wiedzieć, a tym bardziej się z nimi komunikować czy rozmawiać. Zerwałem się w sekundę na równe łapy.
- Corners?? - wyszeptałem, kiedy wraz z Ariene weszliśmy ostrożnie do pokoju szczeniąt.
Moja córka spała, albo udawała, że śpi. Elver tylko mruknął coś przez sen, wierzgnął i przewrócił się na drugi bok. Ja i Ariene usiedliśmy na skraju posłania szczeniąt. Ari oparła głowę o moja ramię. Przeczekaliśmy tak jeszcze kilka minut, dopóki nie mieliśmy pewności, że zarówno Corners jak i Elver głęboko śpią. Wtedy Ariene odezwała się cicho.
- Beast, - jej głos był ledwo słyszalny - co o tym sądzisz?
wiedziałem, że ma na myśli Corners i zaistniałą sytuację z jej nieoczekiwaną znajomością z niewidzialnym duchem. Chwilę milczałem, nim odparłem.
- Ja... Nie wiem. Naprawdę nie wiem co myśleć.
Nagle zasłonka lekko się poruszyła, a ja i Ariene wstaliśmy dokładnie w tym samym momencie.
- Odejć! - zawołałem na tyle cicho, by nie obudzić szczeniąt i na tyle stanowczo, by mieć nadzieję na przepędzenie nieproszonego ducha
- Zostaw naszą córkę! - kiedy Ariene wypowiadała ledwo słyszalnie drżącym głosem te słowa, postać śpiącej Corners drgnęła.

Ariene? Nie ma to jak pisać opowiadanie na religii :)

Większość obrazków i zdjęć umieszczonych na blogu nie jest naszego autorstwa.

Proszę o nie kopiowanie treści z bloga w celach własnych bez wiedzy administratorki.

Szablon wykonała Fragonia dla bloga
Sisters of The Template