28 kwietnia 2017

Od Misi cd. Siriusa

- Znasz jakieś fajne miejsce? - spytał.
Spojrzałam pusto w przestrzeń. Jeden z płatków śniegu spadł mi na noc od razu się rozpuszczając. Zaczęłam się zastanawiać, lecz nic nie przychodziło mi do głowy.
- Możemy przejść się nad wodospady, chociaż nie wiem czy to takie fajne miejsce... - i w tym momencie zaczęła się seria moich dziwnych pomysłów - Myślisz, że wodospady zamarzły? A jak świeci słońce, to w lodzie odbija się tęcza? A może... przepraszam.
Zmarszczyłam delikatnie nosek i popatrzyłam na Siriusa. Jego wargi lekko drgnęły, jakby się zająknął.
- Nie szkodzi. - powiedział z uśmiechem.
Odrobinę się rozpromieniłam i ruszyłam w stronę naszego celu. Szłam w drobnych podskokach, ugniatając pod łapkami biały puch. Dotarliśmy do niewielkiej górki. Basior chciał schodzić z niej normalnie, jednak w ostatniej chwili zatrzymałam go. Położyłam się na ziemi i sturlałam się po zboczu wesoło krzycząc. Potem podniosłam się i otrzepałam ze śniegu. Zamerdałam wesoło ogonem, by zachęcić wilka do zrobienia tego, co ja. Ten podążył w moje ślady.
- Masz rację, to lepszy sposób. - zaśmiał się otrzepując ze śniegu.

***

Weszłam do jaskini. Siriusa już ze mną nie było. Zobaczyłam dość wysokiego, ciemno-granatowego basiora. Rozłożył skrzydła, przez co wydał mi się większy i potężniejszy. Uśmiechnął się wrednie i zaczął iść z moim kierunku. Nie byłam w stanie się ruszyć. Coś mnie sparaliżowało. Może to ten uśmiech, a może czerwone kolce ciągnące się od szyi do początku ogona. Dwa ślepia w tym samym kolorze spoglądały prosto w moją stronę.
- Kim... kim jesteś? - powiedziałam drżącym głosem.
Basior podszedł jeszcze bliżej i zaczął bawić się kosmykami moich włosów.
- Naprawdę nie pamiętasz? Nie pamiętasz mnie? Nie pamiętasz jak złamałaś mi serce? Naprawdę, Marveille?
- Jaka Marveille? Mam... mam na imię Misia...
Nieznajomy zrobił zażenowaną minę i westchnął głęboko.
- Twój brat to przewidział...
- Ja nie ma...
- Stul pysk! - warknął i podał mi niewielką fiolkę z turkusowym płynem w środku - Pij!
Musiał krzyknąć, bo zadrżałam gdy poczułam podmuch na futrze. Z małym wahaniem wypiłam dwa łyki napoju. Smakował okropnie. Zakręciło mi się w głowie. Przypomniał mi się mój brat, rodzina, przyjaciele, były chłopak który teraz stał nade mną...
- Czego ode mnie chcesz?!
- Chcę zemsty, twój brat chce zemsty... ogólnie chodzi o zemstę.
Po skończeniu zdania wbił mi jakąś igłę w szyję i wstrzyknął coś do żył. Zachwiałam się na łapach i upadłam. Świat rozmazał mi się przed oczami i zasnęłam.

***

Obudziłam się na zimnej ziemi. Byłam w jakiejś celi. Poczułam dreszcz na plecach, a po chwili zaczęłam trząść się z zimna. Z cienia wyłonił się neonowo-zielony basior. Ness. Mój brat.
- I co teraz ze mną zrobisz? - spytałam - Zabijesz mnie?
- Nie... zrobię coś o wiele gorszego. Będę zadawał ci ból. Będziesz błagać o śmierć!
Mówiąc to drasnął mnie pazurami w policzek. Powstały na nim dwie, dość głębokie rany. Spojrzałam na niego wrogim wzrokiem, dając pozór, iż się go nie boję. Tymczasem prawda była inna. Bałam się i to bardzo.
- Jesteś psychopatą... - mruknęłam.
- Może. - zaśmiał się i odgarnął z oka fioletową grzywkę.
- Sirius mnie znajdzie... i uratuje, a potem to ty będziesz błagał o śmierć.

Sirius?

Większość obrazków i zdjęć umieszczonych na blogu nie jest naszego autorstwa.

Proszę o nie kopiowanie treści z bloga w celach własnych bez wiedzy administratorki.

Szablon wykonała Fragonia dla bloga
Sisters of The Template