5 marca 2018

Od Aserana: Pierwsze dni

  Pierwszy tydzień w nowym miejscu, z nowymi wilkami, innym powietrzem oraz nowym terenem. Trudno jest przestawić mi się, otworzyć na inne wilki, zacisnąć więzy. Znalazłem swoje miejsce, gdzie mnie nikt jeszcze nie znalazł miałem tam widok na duży teren łowiecki. A chłodny wiatr z północy  tarmosił moje futro. Nie mogę tak jednak cały czas się izolować muszę poznać innych.

Ósmego dnia obudziwszy się przed wschodem słońca wybrałem się na spacer do lasu nad wodopój. W borze tym rosły piękne drzewa stare dęby, białe brzozy i wysokie stojące na baczność sosny. Słychać było godowe trele słowików czy też  chrumkanie dzików zza krzaka szukających pożywienia. Dochodząc do strumienia schyliłem się i nawodniłem się dostatecznie.

Po chwili pomyślałem sobie, że dobre wrażenie wywrę na watasze przynosząc coś do jedzenia. W pierwszym momencie wpadł mi do głowy jeleń, nie jest to łatwy łup lecz na pewno lżejszy niż niedźwiedź. Odszedłem kilka metrów od wody i zacząłem węszyć. W wiosnę koło strumienia łatwo jest wytropić dużych roślinożerców. Po niecałych 30 minutkach wpadłem na trop i ruszyłem w jego kierunku. Ku moim oczom ukazał się samotny byk był on pewnie jednym z silniejszych jeleni tego lasu, łatwo było to poznać po jego imponujących porożach. Oceniwszy moje szanse na udany połów zakradłem się do niego od tyłu. Zbliżywszy się na odległość 10 metrów skoczyłem na jego plecy i zaczęła się walka. Jego o życie a moja o jedzenie. Brykał on niemiłosiernie, nie byłem w stanie dotrzeć do jego szyi aby przegryźć tętnice. Niespodziewani gdy myślałem, że już mnie zżuci i ucieknie jakiś wilk zaatakował go od przodu.

Ktoś był by tak miły by przejąć?

Większość obrazków i zdjęć umieszczonych na blogu nie jest naszego autorstwa.

Proszę o nie kopiowanie treści z bloga w celach własnych bez wiedzy administratorki.

Szablon wykonała Fragonia dla bloga
Sisters of The Template