17 marca 2018

Od Aidena CD Nathing

- Aiden? - usłyszałem za sobą głos. Odwróciłem się w jego stronę.
- Nathing! Szukałem cię.
- Nie było mnie przez chwilę.
- Zauważyłem. - przygryzłem lekko dolną wargę.
Przeniosłem wzrok na grafitowe oczy wadery. Wpatrywała się ze mnie, oczekując wypowiedzi. Otworzyła usta, jakby chciała coś powiedzieć, jednak ja robiłem to pierwszy.
- Zachowałem się jak idiota, wiem. Jestem idiotą. Nie powinienem... - przerwałem na chwilę - Chcę tylko powiedzieć, że przepraszam. Chciałbym odzyskać... przyjaciółkę?
Posłałem jej pytające spojrzenie.
Już miałem  uzyskać odpowiedź, gdy gdzieś za nami rozległ się ryk. Oboje spojrzeliśmy się w stronę źródła dźwięku. Olbrzymi gad wystawał ponad koronami drzew. Był stosunkowo daleko od nas, dzięki czemu mieliśmy czas na przeanalizowanie sytuacji. Był zbudowany jakby z samych kości. Penetrował teren czarnymi jak węgle oczami.
- Widziałaś już coś takiego? - zapytałem lekko przyduszonym głosem.
Wycie wilka rozległo się po lesie. Ktoś wzywał pomocy.
- Smok zmierza w stronę centrum. - zaczęła Nathing - Leć ostrzec innych, powietrzem jest szybciej prawda? Ja spróbuję pomóc temu wilkowi.
- Nie zostawię cię.
- Aidi, leć. Dam sobie radę.
Westchnąłem zrezygnowany. Rozłożyłem skrzydła. Chciałem jeszcze coś powiedzieć, ale wadera biegła już w stronę zagrożenia. Wzbiłem się w powietrze. Poczułem, jak wiatr targa moje futro.

Nathing? 
Chciałam napisać coś dłuższego, ale jeszcze parę odpisów czeka, więc musisz zadowolić się tym :\

Większość obrazków i zdjęć umieszczonych na blogu nie jest naszego autorstwa.

Proszę o nie kopiowanie treści z bloga w celach własnych bez wiedzy administratorki.

Szablon wykonała Fragonia dla bloga
Sisters of The Template