- Ty do mnie patałachu?! - Krzyknąłem i rzuciłem się na niego. Piszczał z bólu. Ja cieszyłem się jego śmiercią. Gdy podszedłem do drugiego... Miałem minę jakbym zobaczył umarlaka.
- Verall?! - Powiedziałem.
- Zero?
Cieszyłem się jak nigdy wcześniej.
- Gdzie Ty byłeś przez te wszystkie lata? - Zapytałem.
- Tu i tam... Ale teraz możesz podróżować ze mną!
- Ale ja należę do watahy. - Mruknąłem.
- A czy mogę spotkać się z alfą? Może też dołączę?
Przytaknąłem mu. Po drodze do jaskini alf napotkaliśmy.....
Ktosiu?