- Siostrzyczko - zaczęłam, uśmiechając się do niej - Przejdziemy się gdzieś? Na spacer, trening?
Spojrzała na mnie z lekkim grymasem na pysku. Przewróciła oczami, głośno wzdychając.
- Ty jesteś niepoważna?! - warknęła nagle
- Ale o czym Ty mówisz? - uniosłam brew i niewinnie przekręciłam łeb
- Mamy na głowie małą, białą kuleczkę! Cheroke to nie jest zwykły wilk, nie może nim być! - zarzuciła łbem i spojrzała na mnie gniewnie - A Tobie jak zwykle trening we łbie!!
Usiadłam, naburmuszona.
- Po prostu uważam, że nie powinien to być dla nas koniec świata. Równie dobrze możemy ją zostawić pod opieką Shikanro; jemu akurat powinnaś zaufać. - uniosłam łeb do góry, znów patrząc w błękitne niebo. - Czyżbyś zbiła mnie na drugi tor tylko dlatego, że znalazłaś szczenię?
- Nie mów tak! - westchnęła - Po prostu jej trzeba poświęcaj więcej uwagi. Nie wiemy do czego jest zdolna... - wytłumaczyła i dodała ciszej; - W sumie po Tobie też można się wszystkiego spodziewać...
- Ej! Słyszałam! - zaśmiałam się - Ale w sumie to możesz mieć rację...
Puściłam do niej oczko.
- No, to co robimy? Zaraz się zanudzę...
Serafina?