7 czerwca 2015

Od Roni'ego

Cichy szmer, zalotny szept i ciemność. Spadam, a wraz ze mną jakiś wilk, wadera, nie widzę jej twarzy. Koniec.
Ze snu wyrwało mnie ciche skomlenie. Pewnie coś mi się przesłyszało, ale jednak znów pisk. Wyjrzałem zza krzaków. Na pniaku siedział mały, biały wilk. 
Zbliżyłem się do niego powoli, aby się nie spłoszył. Teraz zauważyłem, że to wadera. 
- Witaj mała, dlaczego płaczesz?
- Zgubiłam się, moja mama poszła na polowanie, szłam z nią ale w wysokiej trawie straciłam ją z oczu.
- Skąd przyszłaś?
- Stamtąd. - Wskazała łapką w stronę łąki na której rosło wielkie drzewo.
- Chodź, pójdziemy tam, masz tylko mamę?
- Nie, moja mama jest samicą Alfa, a tam jest nasza wataha.
- Więc chodźmy.
Idąc w stronę domu małej waderki dużo się dowiedziałem o jej watasze.
Dowiedziałem się również jak ma na imię ona i jej mama. 
- Dziękuję, że mnie odprowadziłeś, Roni. Martwię się tylko o mamę, gdzie jest i czy mnie nie szuka. 
- No to umówimy się tak, że ty tu zostaniesz i poczekasz na nią, a jak wróci to zawyjesz, dobrze?
- Ok.
Waderka była bardzo słodka, ale musiałem iść poszukać jej mamy. Nie obiecałem jej tego, ale chciałem im pomóc. Znów wtopiłem się w otoczenie lasu. Biegłem, aż dotarłem nad kanion. Ku mojemu niezdziwieniu ujrzałem tam czarną samicę. Czaiła się na małą łanię. 
Poczekać aż ją złapie? Iść od razu i powiedzieć, że jej dziecko jest bezpieczne?
Wybrałem to pierwsze. Ułożyłem się wygodnie na kamieniu i ją obserwowałem. Ruszała się pięknie, była zwinna i przyznam się, ze mnie oczarowała. Po 15 min. w końcu skończyła swoje łowy i mogłem do niej podejść. 
- Czego chcesz? - Wyczułem w jej głosie strach.
- Spokojnie, spotkałem twoją córkę w lesie, Cheroke, mówiła mi, że się zgubiła, odprowadziłem ją do domu.
- Naprawdę?
- Tak. 


Serafina? 

Większość obrazków i zdjęć umieszczonych na blogu nie jest naszego autorstwa.

Proszę o nie kopiowanie treści z bloga w celach własnych bez wiedzy administratorki.

Szablon wykonała Fragonia dla bloga
Sisters of The Template