- Hej Taravia, może miałabyś ochotę pójść ze mną na krótki spacer? Chciałabym omówić z tobą kilka spraw.
- Jasne, bardzo chętnie - odpowiedziała
Zmierzałyśmy w stronę Wodospadu Dimrill. Taravia szła obok mnie - rozmawiałyśmy. Kątem oka dostrzegłam Shikanro. Leciał za nami. Było południe - słońce prażyło, nie było ani jednej chmurki na niebie. Obie nie mogłyśmy się doczekać kiedy dotrzemy na miejsce. Nagle usłyszałyśmy głośne szczekanie dochodzące od strony rzeki.
- Obce wilki! - krzyknęła Taravia - Szybko, musimy to sprawdzić!
Biegłyśmy ile sił w łapach. Gdy dotarłyśmy nad rzekę, zobaczyłyśmy obce wilki (było ich 6) goniące za waderą. Trzymała coś w pysku. Nie wiedziałyśmy co robić, przecież wadera stała na drugim brzegu. Nie chciałyśmy wskoczyć do rzeki, bo wiedziałyśmy jak jest niebezpieczna. Już miałyśmy użyć magii, gdy nagle wadera skoczyła. Obce wilki wycofały się - pewnie nie chciały ryzykować życia. Prąd rzeki był silny, wadera ledwo dopłynęła do brzegu. Wypuściła z pyska białą kulkę - to było szczenię. Popatrzyłyśmy na nie, lecz gdy podniosłyśmy głowy wadera zniknęła...
Wracałyśmy do watahy zdenerwowane. Shikanro leciał nad nami i wiózł szczenię.
- Kim były te wilki? - zapytałam
- Nie mam pojęcia. Nie widziałam ich wcześniej - odpowiedziała Taravia
- Rzadko ktoś się zapuszcza w te rejony, a poza tym skąd wiedziały, że tu jest jakaś wataha?
- Trzeba uważać. Te wilki musiały mieć jakiś powód, żeby ścigać tę waderę i coś czuję, że jeszcze tu wrócą.
- Jasne, bardzo chętnie - odpowiedziała
Zmierzałyśmy w stronę Wodospadu Dimrill. Taravia szła obok mnie - rozmawiałyśmy. Kątem oka dostrzegłam Shikanro. Leciał za nami. Było południe - słońce prażyło, nie było ani jednej chmurki na niebie. Obie nie mogłyśmy się doczekać kiedy dotrzemy na miejsce. Nagle usłyszałyśmy głośne szczekanie dochodzące od strony rzeki.
- Obce wilki! - krzyknęła Taravia - Szybko, musimy to sprawdzić!
Biegłyśmy ile sił w łapach. Gdy dotarłyśmy nad rzekę, zobaczyłyśmy obce wilki (było ich 6) goniące za waderą. Trzymała coś w pysku. Nie wiedziałyśmy co robić, przecież wadera stała na drugim brzegu. Nie chciałyśmy wskoczyć do rzeki, bo wiedziałyśmy jak jest niebezpieczna. Już miałyśmy użyć magii, gdy nagle wadera skoczyła. Obce wilki wycofały się - pewnie nie chciały ryzykować życia. Prąd rzeki był silny, wadera ledwo dopłynęła do brzegu. Wypuściła z pyska białą kulkę - to było szczenię. Popatrzyłyśmy na nie, lecz gdy podniosłyśmy głowy wadera zniknęła...
Wracałyśmy do watahy zdenerwowane. Shikanro leciał nad nami i wiózł szczenię.
- Kim były te wilki? - zapytałam
- Nie mam pojęcia. Nie widziałam ich wcześniej - odpowiedziała Taravia
- Rzadko ktoś się zapuszcza w te rejony, a poza tym skąd wiedziały, że tu jest jakaś wataha?
- Trzeba uważać. Te wilki musiały mieć jakiś powód, żeby ścigać tę waderę i coś czuję, że jeszcze tu wrócą.
Taravia?