- Myślisz, że ja nie? Chętnie bym gdzieś teraz poszła, ale muszę zawołać tygrysa - odpowiedziałam
- No to na co czekasz? - zapytała Taravia
- Eee... już to zrobiłam, zapomniałaś, że komunikuje się z nim w myślach?
- A no tak, czasem gubię się w naszych umiejętnościach - uśmiechnęła się
"Już jestem, możecie iść. Jeśli nie macie nic przeciwko zostanę na zewnątrz i powygrzewam się na słońcu." - usłyszałam
- Jasne, tylko pilnuj, żeby Cheroke była bezpieczna - powiedziałam, gdy Shikanro stanął obok mnie.
Tygrys ułożył się przed jaskinią. Patrzyłam jak tygrys przymknął oczy, gdy słońce ogrzewało jego grzbiet. Był taki słodki, a jednocześnie dziki, piękny i dostojny... Z moich rozmyślań wyrwał mnie głos siostry.
- To co, spędzimy cały dzień na gapieniu się na Shikanro? - zapytała sarkastycznie
- Nie, już idziemy. A tak w ogóle, to zauważyłam, że ostatnio stałaś się bardzo sarkastyczna.
- Powiedziała Serafia...
- O, i znowu.
- No dobra. Może troszeczkę - zaśmiała się - to co będziemy robić? Może małe polowanko, a potem trening?
- Z pyska mi to wyjęłaś - uśmiechnęłam się - Kto ostatni ten stary muł! - dodałam
- A więc tak się bawimy? - krzyknęła z radością Taravia i ruszyła za mną
- No to na co czekasz? - zapytała Taravia
- Eee... już to zrobiłam, zapomniałaś, że komunikuje się z nim w myślach?
- A no tak, czasem gubię się w naszych umiejętnościach - uśmiechnęła się
"Już jestem, możecie iść. Jeśli nie macie nic przeciwko zostanę na zewnątrz i powygrzewam się na słońcu." - usłyszałam
- Jasne, tylko pilnuj, żeby Cheroke była bezpieczna - powiedziałam, gdy Shikanro stanął obok mnie.
Tygrys ułożył się przed jaskinią. Patrzyłam jak tygrys przymknął oczy, gdy słońce ogrzewało jego grzbiet. Był taki słodki, a jednocześnie dziki, piękny i dostojny... Z moich rozmyślań wyrwał mnie głos siostry.
- To co, spędzimy cały dzień na gapieniu się na Shikanro? - zapytała sarkastycznie
- Nie, już idziemy. A tak w ogóle, to zauważyłam, że ostatnio stałaś się bardzo sarkastyczna.
- Powiedziała Serafia...
- O, i znowu.
- No dobra. Może troszeczkę - zaśmiała się - to co będziemy robić? Może małe polowanko, a potem trening?
- Z pyska mi to wyjęłaś - uśmiechnęłam się - Kto ostatni ten stary muł! - dodałam
- A więc tak się bawimy? - krzyknęła z radością Taravia i ruszyła za mną
Taravia?