20 stycznia 2017

Od Raidena cd. Will

Westchnąłem, przyglądając się śpiącej waderze. Była tak blisko... Czułem bicie jej serca, wsłuchiwałem się w rytm jej oddechu. Jak to możliwe, że wciąż jest przy mnie? 
Zamknąłem oczy, opierając łeb o ścianę. Dopiero teraz, kiedy z mojego futra zniknął szron, a mięśnie rozluźniły się, poczułem niesamowite zmęczenie. Ogarnęło całe moje ciało, przeniknęło do każdej komórki. Zacząłem kiwać się na boki, uspokajając drżenie całego ciała i mimowolnie zacząłem cicho nucić melodię, którą kiedyś matka usypiała Ingreed. Nawet nie wiedziałem, że ją jeszcze pamiętam. 
Tkwiłem w swego rodzaju transie. Wzrok skierowany miałem w głębię jaskini, lecz nie miałem pojęcia, w co się wpatruję. Po prostu nuciłem i kołysałem się w rytm melodii. Jedno z hipnotyzujących oczu Will otworzyło się, leniwie na mnie spoglądając. 
- Śpij, Yyyyy - szepnąłem, przestając.
- Słyszałam to kiedyś - ziewnęła, bardziej wtulając się w moje szorstkie futro - Nie przestawaj. 
Zgodnie z jej życzeniem znów kontynuowałem, jakby zapominając o wszystkim. W końcu, pomimo dzielnej walki, zamilkłem, upadając prosto w błogie ramiona snu i oddałem się im całkowicie. Nie było mi jednak dane spać spokojnie. Przez moją głowę wciąż, niczym ciągle powtarzający się film, przewijały się dzisiejsze wspomnienia. Widziałem gorsze rzeczy, owszem. Często dużo gorsze. Niemniej ten dzień wyrył na mojej karcie sporą skazę. 
Obudziła mnie dopiero Will, delikatnie - aczkolwiek zdecydowanie - szturchając mnie łapą.
- Mhm? - mruknąłem, spoglądając na waderę.
- Wszystko w porządku?
Czyżbym rzucał się przez sen?
- Powiedz, Will - podparłem się na łapach - jakim cudem my jeszcze żyjemy?
Uniosła brew, najwyraźniej nie za bardzo rozumiejąc moje nagłe pytanie. Uśmiechnąłem się, może nieco szaleńczo, spoglądając jej w oczy. Ach, te oczy. 
- Wiesz - chrząknąłem, marszcząc brwi - po prostu dziwi mnie, że wciąż pakujemy się w kłopoty i wciąż się z nich wyplątujemy. Jak?
Nawet nie zwróciła uwagi na mój niecodzienny ton głosu. Odwróciła wzrok, choć nie była zawstydzona. 
- Oczekujesz odpowiedzi?
Przekrzywiłem lekko łeb, wciąż nie spuszczając z niej wzroku. 
- Tak. Chyba tak. 

Will? 

Większość obrazków i zdjęć umieszczonych na blogu nie jest naszego autorstwa.

Proszę o nie kopiowanie treści z bloga w celach własnych bez wiedzy administratorki.

Szablon wykonała Fragonia dla bloga
Sisters of The Template