2 stycznia 2017

Od Ines Cd. Maxa

Czułam się naprawdę źle. Całe ciało mnie bolało. Ledwo mogłam otworzyć oczy. Wszystko mogło się źle skończyć. No ale do odważnych świat należy. Otworzyłam oczy. Leżałam w kałuży własnej krwi. Wstałam przerażona. Maxa nie było, tych stworów na szczęście też nie. Moje oko nie emanowało czerwienią. Puki czas zaczęłam węszyć, nie mogłam wychwycić zapachu. Z resztą dopiero teraz zauważyłam dlaczego. Cała byłam w własnej krwi, która zabiła cały zapach. Poszłam nad strumień. W podskokach wbiegłam do wody. Cudowne zimno ogarnęło moje ciało. Westchnęłam z rozkoszy. Przymknęłam powieki. Niby było cudownie. Ale... Usłyszałam jakiś trzask. Moje ucho zadrgało. Przestraszona otworzyłam oko. Dosłownie na urywek sekundy zauważyłam głucholca, z zwyczaju zabarwiając oko. Zniknął chwilę potem. Zamrugałam kilka razy.
-Chyba mam coraz gorszy wzrok- mruknęłam, wychodząc z wody.
miałam pewność, że był to tylko wymyśl mojego mózgu. Ale gdzieś w głębi serca czułam, że nie była to żadna halucynacja. Otrzepałam się z wody, i pobiegłam tropem ukochanego. Szlak był trafny. Gdy zobaczyłam Maxa przytuliłam się do niego, opłakując potokiem łez. Ten najwidoczniej był mocno zdziwiony, ale po chwili odwzajemnił gest. To takie piękne!
- Ja... Martwiłam się - szepnęłam.
- Nie tylko ty - powiedział głaszcząc mnie po głowie.
Czułam się najszczęśliwsza na świecie. Zależy mu na mnie. A ja zamierzam z nim tu zostać. Uwielbiam basiorów, którzy są tak głupi, że potrafią ratować aż do upadłego.
- Kocham cię - szepnęłam.

Max?

Większość obrazków i zdjęć umieszczonych na blogu nie jest naszego autorstwa.

Proszę o nie kopiowanie treści z bloga w celach własnych bez wiedzy administratorki.

Szablon wykonała Fragonia dla bloga
Sisters of The Template