27 stycznia 2018

Od Shenemi Cd. Alpin

Basior zamoczył pysk w tafli wody, i chwilę potem odwrócił się zmierzając w innym kierunku.
-Nie tak szybko zimowy stworze-pomyślałam i ruszyłam za nim. Szłam 15 metrów za wilkiem najciszej jak się tylko dało. Nie spuszczałam z niego wzroku i analizowałam każdy jego ruch. Doszłam za nim aż na otwartą przestrzeń, na której znajdowała się dość mała jaskinia.
-Stop-myślałam wiedząc, że gdybym poszła dalej, zostałabym zauważona.
Zaczaiłam się za sporym krzakiem i tylko moje jasne ślepka mogły być przez kogoś zauważone. Siedziałam bez ruchu przez ok. 15 min. i uważnie nasłuchiwałam. Osobnik wszedł do jamy. Od czasu do czasu słyszałam jak szeptał o jakimś piśmie na ścianie.
-A myślałam, że to ze mną jest coś nie teges- szepnęłam, lecz zaraz przerwał mi cichy krzyk, po którym nastąpiła masa przekleństw.
-Cechy fajtłapy?-powiedziałam już nieco głośniej i weszłam do jaskini w której znajdował się basior. Stanęłam w wejściu.
-Do diabła, co robisz?- warknęłam do wilka-Jesteś ranny...- dodałam widząc stróżkę zasychającej krwi na jego łbie.
-Patrol w grotach. Pracuję- powiedział zirytowany i wstał- A co śledzisz mnie?- Dodał unosząc brew
-Niby po co miałabym to robić? Nawet Cię dokładnie nie znam!- rzekłam nieprzyjaźnie.
-Daj- powiedziałam stanowczo podchodząc do basiora. Chciałam przyjrzeć się jego ranie, ale kiedy byłam blisko niego, ten wyciągną łapę w moją stronę chcąc mnie lekko odepchnąć, dając mi do zrozumienia, że nie potrzebuje mojej pomocy. Zobaczywszy jego łapę przy mej łopatce, położyłam uszy i kłapnęłam zębami w jego kierunku. Basior szybko podkulił ją i położył uszy. Stałam z rozstawionymi łapami i dalej miałam odsłonięte zęby.
-Nie dotykaj mnie!- warknęłam patrząc mu prosto w oczy. Ten, nie wiedząc jak się zachować, przybrał poważną minę, i powiedział krótko.
-Dobrze, ale wiedz, że nie potrzebuję twojej pomoccc...- Przerwał przymrużając oczy i zginając szyję z bólu. Wiedziałam, że potrzebuje pomocy, lecz stara się zgrywać twardziela. Nie lubiłam takich teatrzyków.
-Jesteś tego pewien?-wyprostowałam się i uśmiechnęłam do niego sarkastycznie.
-Tak-Odparł szybko podkulając lekko ogon. Wiem, że chciał, abym się od niego odczepiła, ale nic z tego. Ja praktycznie nikogo nie słucham.
Staliśmy przez chwilę w milczeniu. On cały blady, ja oczekująca, aż ten poprosi o pomoc.
Ciszę tę przerwał huk. Odskoczyłam trochę przestraszona. Basior wpatrywał się w sufit.
-Co to było?- spytał zimno
-Skąd ja mam wiedzieć? Jestem tu od nie dawna!-rzuciłam. Wilk przewalił oczami i stał nieruchomo. Przeszły mnie ciarki. Po cichu wychyliłam łeb z groty. Ujrzałam ogromnego i masywnego smoka, jego gruby pancerz odbijał promienie słoneczne, a potężne skrzydła, wyglądały jak uszyte z grubego materiału. Usiadł on obok groty i rozglądał się swoimi tycimi ślepiami w różne strony. Wtedy jeszcze nie wiedziałam nic o rozpoczęciu wojny.
Schowałam łeb i podeszłam do białego wilka.
-Co to u licha jest? Od kiedy tu są smoki?
-Bzdury pleciesz, jakie smoki?-rzekł zirytowany
-Zobacz se!- rzuciłam poddenerwowana. On wyprostował się dumnie i wystawił łeb na zewnątrz
-O matko!- rzekł zdziwiony. Musiał powiedzieć to nieco za głośno, gdyż stwór wyszczerzył zęby i spojrzał na nas gniewnie.
Szybkim ruchem włożył głowę do jamy i zaczął kłapać zębami. Razem z nieznajomym basiorem wycofaliśmy się, by być jak najdalej od smoczych zębów. Na szczęście stworzenie było zbyt wielkie by wejść całe do jaskini. Jedynie jego głowa znajdowała się w środku.
-Zawsze jesteś taki nieostrożny?! - rzuciłam wściekła na wilka.

<Alpin?>

Większość obrazków i zdjęć umieszczonych na blogu nie jest naszego autorstwa.

Proszę o nie kopiowanie treści z bloga w celach własnych bez wiedzy administratorki.

Szablon wykonała Fragonia dla bloga
Sisters of The Template