- Przywódcami oddziałów zostaną Nathing, Nicolay, Rena, Ariene, Rainbow..
Stop.
Czy właśnie padło moje imię?
Krąg wilków otaczających mnie zmniejszył się. Poczułam na sobie spojrzenia z respektem, a także narastającym zdziwieniem.
Świetnie. Po prostu zajebiście. Będę dowodzić bandą nieogarów. Przynajmniej te nieogary będą walczyły.
****
- Dlaczego akurat ja? - zażądałam odpowiedzi od Kesame. Na szczęście prywatna audiencja u alfy jest o wiele prostsza, gdy jesteś dowódcą oddziału. Wpatrywałam się twardo w jej ślepia, zadzierając głowę.
- Ponieważ jesteś inteligentna. Może i wredna, ale inteligentna i całkiem bystra. Nie dasz zginąć podwładnym.
Aha, czyli to tak.
Skoro tak o mnie myśli, niech tak będzie.
- Rozumiem.
****
- Czy już wszystko jasne? - spytałam. Tłum wilków zgodnie skinął głowami.
- Rozejść się. - warknęłam, kończąc musztrę. Na miejscu pozostał jeszcze jeden wilk.
- Czemu jeszcze nie idziesz, dołączyć do pozostałych? - spytałam, dawkując oszczędnie zimną groźbę „idź stąd, a może nic ci się nie stanie”.
- Mam pytanie.
- Jakie?
<Ktoś z oddziału VI? Spokojnie, Tęczeł nie gryzie, ona cię torturuje cx>