8 maja 2018

Od Reyny

Nie byłam długo w watasze. Od czasu do czasu zdarzyło mi się zetknąć z niegroźnym smokiem, a moja praca szczerze nie była satysfakcjonująca. Pocieszanie wilków nie należy do czynności, w których jestem wybitna. Potrafię rzucić jakąś radą w błahej sprawie, ale co mam powiedzieć, gdy wszyscy wiemy, że smoki to nie lada przeciwnicy, a niektóre – o których może nawet nie mamy pojęcia – mogłyby zmieść nas z ziemi ot tak? Moje oczy chciały czasem samoistnie się zamknąć, ale gdy próbowałam się zdrzemnąć, potrząsałam ociężale głową i szybkim krokiem ruszałam dalej. W czasie przebieżek znalazłam parę nowych roślin, o których nie miałam pojęcia.
Rozejrzałam się. Miałam pewność, że ktoś mnie obserwuje.
- A zaraz zza krzaków wyłoni się Czaszkołaz i będziesz wąchać kwiatki od spodu - rzuciłam sama do siebie sarkastyczną uwagę. Dziwny odruch.
Przez całą drogę, którą miałam iść do miejsca, w którym czekają na mnie wilki, zwracałam niepotrzebną uwagę na detale. Pnącze układające się w konkretny kształt? Dzieło sztuki! Krzak z liśćmi różniącymi się od reszty otaczających go innych krzewów? Niesamowity cud natury. To był mój jedyny sposób na to, aby przestać myśleć o wojnie. Zapomniałam o uczuciu obserwowania i nie zauważyłam, że faktycznie ktoś może przez cały czas miał oczy zwrócone na mnie. Obejrzałam się za siebie, aby ponownie zobaczyć niespotykanego, kwadratowego liścia. Szczęście moje, że nie mówiłam do siebie, bo wyszłabym na skończoną wariatkę. Zobaczyłam sylwetkę wilka. Najwidoczniej był to ktoś tak tajemniczy, żeby się nie ujawnić. Ewentualnie tak nieśmiały, że boi się podejść. Obróciłam się razem z tułowiem i pomiędzy mną a wilkiem nastała niezręczna cisza. Scena jak z filmu – dwie strony siedzą cicho jak myszki, a okolica jest wprost bajeczna. Naokoło las pełen kwiatów, a w środku łąka. Żeby nie było idealnie, bez kwiatów. Patrzyłam wilkowi prosto w oczy. Postanowiłam przerwać tę głuchą ciszę i zabrałam głos.
- Kim jesteś? - powiedziałam z niechęcią w głosie, jednak postanowiłam zachować spokojny wyraz twarzy.

Ktokolwiek?

Większość obrazków i zdjęć umieszczonych na blogu nie jest naszego autorstwa.

Proszę o nie kopiowanie treści z bloga w celach własnych bez wiedzy administratorki.

Szablon wykonała Fragonia dla bloga
Sisters of The Template