31 maja 2018

Harbinger Ghost cd. Kesame

- Nigdy nie przestaniemy tego ciągnąć Kes. Przynajmniej ja nie potrafię, ale wydaje mi się, że ty również prędzej, czy później się złamiesz. Nawet jeśli teraz masz już dość, tak, jak ja.
- To, co mamy robić? - mruknęła.
- Cholera wie. To jest twoja szansa. Jeśli mnie zabijesz, w końcu oboje się uwolnimy.
- Nie zabiję cię idioto, choć bardzo chcę. Musimy opuścić te tereny i to jak najszybciej.
- Zawsze możesz liczyć na moją pomoc Kesame. Nadal jestem oddany tylko i wyłącznie tobie. Więc co robimy?
Nie zdążyła odpowiedzieć, bo coś wielkiego uderzyło w wieżę. Wystarczyło kilka sekund, aby cała konstrukcja się zawaliła. Myślałem tylko o jej bezpieczeństwie. Nie jak o obiekcie westchnień, ale Alfie. To ona była najważniejsza. Kiedy do niej doskoczyłem, było już za późno.

***

Wyciągnąłem ją żywą i świadomą. Była obolała, podobnie jak ja. Z jej pyska sączyła się krew. Jednak wyglądała normalnie, do momentu, kiedy zaczęła płakać. Kolejny raz moje serce pękło. Kolejny raz byłem zagubiony. 
- Kesame? Wstań, musimy iść. Przestań beczeć.
Nie wstała, a sam usiadłem obok i wpatrywałem się w swoje łapy. Jej życie właśnie legło w gruzach. Moje życie zniknęło już dawno.
- Proszę cię Kesame, nie rób mi tego. Walcz, bądź dzielna. Zrób to dla watahy, dla matki.
Obruszyła się, kiedy wspomniałem o Taravii. Uniosła głowę i popatrzyła na mnie przekrwionymi oczami. 
- Dobrze. 
Wystarczyło jedno słowo, aby moje chęci do życia powróciły. Przytuliłem ją, miałem gdzieś zasady i krzywe spojrzenia. 
- Nawet jeśli mnie nie chcesz, nasze drogi się rozejdą, zawsze będziesz częścią mnie - szepnąłem.
- Dlaczego?
- Po pierwsze zrobiłaś mi kolczyka, a po drugie pozostawiłaś po sobie bliznę, ciągnącą się od krtani, aż po klatkę piersiową.
Wadera odsunęła się ode mnie i z aprobatą pokiwała głową.
- Należy ci się - pociągnęła nosem.
- Wiem. Wracaj do domu Ay.
- A co z tobą? - zapytała.
- Jestem twój, wystarczy jedno słowo, ale od teraz łączy nas tylko powołanie.
- Jakie powołanie?
- Ratowanie świata Kesame, to właśnie robimy. Jeszcze jedno honey.
- Tak?
- Kocham cię.
- Wiem, ja też.

Dziwny koniec.

Większość obrazków i zdjęć umieszczonych na blogu nie jest naszego autorstwa.

Proszę o nie kopiowanie treści z bloga w celach własnych bez wiedzy administratorki.

Szablon wykonała Fragonia dla bloga
Sisters of The Template