5 października 2018

Od Jake'a

Szlajałem się dobre 2 tygodnie. Nie wiedziałem, czy przeżyję. Nie piłem ani nie jadłem. Opadałem z sił, miałem dość, nie wiedziałem, kiedy to się skończy.
Wszedłem w wysoką trawę, w której usłyszałem szelest. Zza trawy wyszedł wysoki basior. Wystraszyłem się. Wilk spytał:
- Kim jesteś?
- Mam na imię Jake, zgubiłem się - odpowiedziałem.
- Ja jestem Lupin- wyjaśnił srogim głosem.
- Do jakiej watahy należysz?
- Do żadnej - odpowiedziałem zawstydzony.
Lupin odwrócił się i ruszył do przodu. Chciał, żebym poszedł za nim. Więc poszedłem.

***

Doszliśmy do wodopoju, z którego korzystało aktualnie wiele wilków.
- Prześpij się gdzieś tutaj, a gdy alfa wróci to z nią pogadam.
Rano obudziło mnie ciepłe słonice. Nie mogłem się dobudzić. Ale gdy Lupin wszedł, od razu się przebudziłem.
- I co, alfa wróciła? - zapytałem z nadzieją.
- Jeszcze nie, ale dziś o 17.00 jest polowanie - burknął.
Wyszedłem na spacer. Pogoda była piękna. Delikatne słońc przygrzewało, a trawa była miękka i sucha. Szedłem tak parę minut podziwiając widoki, aż do momentu gdy nadbiegł Lupin i powiedział:
- Polowanie odbędzie się wcześniej.
Rzadko polowałem, więc się trochę wystraszyłem. Basior odwrócił się, pokazując mi, abym szedł za nim. Więc poszedłem.

Lupin?

<wiem, że mniej słów, zaakceptowane jako pierwsze opowiadanie>

Większość obrazków i zdjęć umieszczonych na blogu nie jest naszego autorstwa.

Proszę o nie kopiowanie treści z bloga w celach własnych bez wiedzy administratorki.

Szablon wykonała Fragonia dla bloga
Sisters of The Template