- Dobrze spałaś?
- Tak, bardzo przytulna ta jaskinia, ale muszę znaleźć swoją.
- Głodna jestem - odparłam kończąc niezręczną ciszę.
- Możemy pójść na polowanie i teraz ty pokażesz co potrafisz.
- Dobry pomysł.
Ruszyliśmy żwawym krokiem w stronę gęstego lasu. Po drodze śmialiśmy się z naszych burczących brzuchów, które nie dawały nam spokoju. Po 5 minutach doszliśmy do celu.
- Widzisz tę sarnę? - szepnął.
- Tak.
- Masz okazję się popisać.
Wzięłam głęboki oddech i zaczęłam się skradać w wysokiej trawie. Wokół była cisza, więc mogłam bez żadnych przeszkód polować. Kiedy odwróciłam łeb basior patrzył się na mnie jakby chciał mnie zjeść zamiast sarny. Uśmiechnęłam się i skradałam dalej. Chciałam wypaść jak najlepiej przed przystojnym basiorem. Nagle rzuciłam się na sarnę i wbiłam kły w jej kark. Basior był zaskoczony z jaką zwinnością i szybkością to robię.
- Bardzo dobrze polujesz - odparł zdziwionym głosem.
- Dzięki, polowanie to moja mocna strona.
Zjedliśmy śniadanie i poszliśmy w stronę watahy. W czasie drogi wymienialiśmy się informacjami o sobie. Bardzo dużo rzeczy się o nim dowiedziałam. Nie lubiłam opowiadać o sobie, lecz przy nim nie miałam obawy mówić o moim życiu. Po drodze była łąka więc położyliśmy się na chwile i zasnęliśmy. Spaliśmy aż do wieczora, więc gdy się obudziliśmy odrazu ruszyliśmy do watahy, a następnie rozeszliśmy się do swoich jaskiń. Cały czas myślałam o nim i w mojej głowie krążyło dużo pytań, na które nie znałam odpowiedzi.
Czy on mnie lubi?
Czy ma dziewczynę?
Czy coś do mnie czuje?
Nie spałam pół nocy zadając sobie najróżniejsze pytania związane z poznanym basiorem.
Następnego dnia kiedy otworzyłam oczy zobaczyłam nade mną łeb Sereny.
- Wstawaj!
- Po co tak wcześnie?! - odburknęłam do niej niemiło.
- Kesame cię woła!
- Kto to? - zapytałam nie wiedząc do końca, co się dzieje.
- To jest nasza przywódczyni stada !? - odparła zdziwiona.
- No faktycznie! Jestem tak niewyspana że wszystko mi się miesza - odpadłam.
- Dobra dość gadania, chodź bo ona nie lubić czekać.
- Idę. - warknęłam.
Doszłam do pięknej jaskini, a sprzed nią czekała Kesame.
- Witaj Redeshio.
- Dzień dobry Kesame.
- Znalazłaś już swoją jaskinię? - zapytała zaciekawionym głosem.
- Nie.- odparłam.
- A próbowałaś jej szukać?
- Nie.
- To w takim razie proszę cię o to abyś zaczęła szukać własnej jaskini, ponieważ nie będziesz mieszkać cały czas w jaskini Sereny.
- Dobrze. - odburknęłam.
Byłam bardzo zdziwiona, że każe mi się wynosić z jaskini Sereny.
Czy ona mnie nie lubi?
Wydawało mi się, że wręcz przeciwnie. Jaskinia, w której mieszkam jest bardzo przytulna i nie spieszyłam się, aby znaleźć swoją. Wiem, może pójdę do Jake
i porozmawiam z nim o tym. Kiedy doszłam nie zastałam nikogo. Nie wiedziałam co mam zrobić. Nagle z ciemniejszej strony wyskoczył basior, był to Jake.
- Przestraszyłeś mnie!
- Przepraszam. W jakiej sprawie przyszłaś? - spytał.
- Chciałam się poprosić o radę.
- Słucham.
- Przed chwilą byłam u Kesame i powiedziała, że mam zacząć sobie szukać jaskini, ponieważ nie mogę cały czas mieszkać u Sereny. Mam wrażenie jakby mnie wyganiała z tej jaskini. I nie wiem co mam zrobić.
- Najpierw porozmawiaj z Sereną, czy nie ma nic przeciwko abyście zamieszkały razem. Myślę, że nie będzie miała nic przeciwko. - zaproponował.
- Dobry pomysł, a potem porozmawiam z Kesame. Dzięki za pomoc!
- Nie ma sprawy. - odparł.
Od razu popędziłam do Sereny. Siedziała przed jaskinią.
- Hej. - zaczęłam.
- Hej.
- Coś się stało? - zapytałam podejrzliwie.
- Nie. Skąd takie pytanie?
- Bo siedzisz tak sama i zazwyczaj jesteś pełna energii.
- Gorszy dzień i tyle. - odparła.
- Rozumiem. Mam taką sprawę. - powiedziałam niepewnym głosem.
- Jaką? - zapytała.
- Twoja jaskinia jest bardzo przytulna i fajnie się dogadujemy, więc tak pomyślałam, że mogłybyśmy mieszkać razem w jednej jaskini. Myślę, że Kesame nie miała by nic przeciwko.
- Hmmm... - zastanawiała się.
- Myślę, że fajnie by było mieć współlokatorkę. Więc możesz.
- Dziękuje! Od razu poprawiłaś mi humor!Na pewno fajnie będzie się nam razem mieszkać. - odparłam zadowolona.
- Chodźmy do przywódczyni spytać się jej co o tym myśli. - zaproponowałam.
- Dobry pomysł.
Okazało się, że Kesame nie ma nic przeciwko. Byłam bardzo zadowolona z tego powodu. Było już ciemno, wiec położyłam się spać. Zasnęłam bez żadnego problemu.
W kolejnym dniu...
Jake?