15 października 2018

Od Invernessa cd. Akatali

Czasami jest tak, że wilk śpi spokojnie na gałęzi i nic mu nie przeszkadza, a czasami wszyscy plączą się naokoło i wciąż czegoś chcą, tak, jakby podanie tej jednej skrzynki było teraz najważniejszym zadaniem na świecie, a całej planecie grozi niebezpieczeństwo i wybuchnie, jeśli tylko się o tym zapomni.
Właśnie zamykałem oczy, uśpiony szumem liści, gdy ktoś krzyknął z dołu, żebym zszedł pomóc. Skrzywiłem się i podniosłem, machając ogonem na boki i tym samym starając się utrzymać równowagę. Popatrzyłem w górę, na pnące się gałęzie, które wyglądały zbyt zachęcająco i stabilnie, by nie skorzystać z ich jawnego zaproszenia do wejścia na górę i schowania się przed światem. Ziewnąłem i wdrapałem się nieco wyżej, a potem kontynuowałem swoją wędrówkę do momentu, w którym nie dosięgałem do wyższych partii. Z zadowoleniem usiadłem i chwilę się pokręciłem, aby znaleźć najwygodniejszą pozycję. Obserwowałem tętniące w dole życie, aż zamieszanie ustało i wszyscy się rozeszli: to był znak, że można zejść.
Powoli, najpierw jedna, potem druga łapa, tak, by nie ześlizgnąć się i nie spaść; tak, by się nie zabić, zanim zdążę być dorosły. Gdzieś w połowie drogi wcisnąłem się w zagłębienie w korze, aby zaczerpnąć pachnącego kwiatami powietrza. I to był błąd.
Gałąź złamała się i z hukiem zleciałem w dół. Nie powstrzymałem się również od krzyku, który rozdarł powietrze i spłoszył ptaki, które z towarzyszącym temu odgłosem skrzydeł wzbiły się w powietrze. Uderzyłem w ziemię kilka sekund po tym i bolało to nawet mniej, niż sobie wyobraziłem; upadek zamortyzowała gruba warstwa mchu.
Po raz drugi krzyknąłem, widząc nad sobą pół-przeźroczystego wilka, który spoglądał na mnie z nieskrywanym niepokojem.
– Jesteś ranny? –  zapytał nieznajomy; a właściwie nieznajoma, sądząc po głosie.
– Jesteś śmiercią? –  zapytałem, starając się wstać.

Akatalo?

Większość obrazków i zdjęć umieszczonych na blogu nie jest naszego autorstwa.

Proszę o nie kopiowanie treści z bloga w celach własnych bez wiedzy administratorki.

Szablon wykonała Fragonia dla bloga
Sisters of The Template