16 października 2018

Od Lupina cd. Victorii

Otworzyłem powoli oczy i jęknąłem. Ciągle bolał mnie bok, jednak już nie widziałem sączącej się krwi z rany. Spojrzałem pół przytomny na szarą waderę przede mną. Położyła przede mną młodą sarnę i powiedziała:
- Zjedz. Musisz nabrać siły. Wataha jest około dwóch dni drogi stąd. Tobie może to zająć prawie trzy dni. - w jej głosie dało się usłyszeć troskę, co mnie zdenerwowało.
- Co? Ile spałem? Co tu robisz i czemu mi pomagasz?
- Spałeś dwa dni i dwie noce. Ja nie spałam w ogóle, więc bądź cicho i mi teraz nie przeszkadzaj. - jeszcze ma czelność mi rozkazywać. Miałem coś powiedzieć, jednak Victoria odwróciła się i położyła około cztery metry dalej. Od razu po tym zasnęła. Powoli usiadłem i wziąłem jeden kęs sarny. Ciągle przyglądałem się szarej waderze. Ośmieszyła mnie, odkryła mój sekret i jeszcze mi rozkazywała... Tak, na pewno umrze w cierpieniu. Nie odpuszczę jej tak łatwo. Gdy zjadłem prawie całą sarnę, złapałem resztki i rzuciłem w waderę. Uśmiechnąłem się podle i odwróciłem, z zamiarem odejścia. Wszedłem między drzewa i zniknąłem w mroku.
Wracałem nad rzekę lekko zmęczony. Upolowałem jelenia, sarnę i zająca. Jednak dałem radę zjeść tylko sarnę. Nic więcej nie zmieściłem. Byłem najedzony, jednak przez atak obcego wilka, lekko się zmęczyłem. Teraz niosłem jego nieruchome ciało w stronę wadery. Pokaże jej, jak będzie wyglądało jej ciało, gdy już z nią skończę. Wyłoniłem się zza drzew. Wadera była odwrócona do mnie tyłem i nawet nie zauważyła resztek sarny na sobie. Powiedziała coś do siebie i znów się położyła. Zacząłem się zbliżać, a gdy byłem przy niej, szepnąłem do ucha:
- Wróciłem.
Wadera podskoczyła zaskoczona i odwróciła się w moją stronę. Na jej nosie wylądowały resztki. Wadera z obrzydzeniem na nie spojrzała i strzepnęła je z siebie. Spojrzała na mnie, lecz szybko zauważyła ciało wilka. Odsunęła się i zapytała:
- Kto to? Po co go przyniosłeś?
- Przyjrzyj się. Co widzisz?
- No ciało... - przyjrzała mu się i zadrżała – Ty to zrobiłeś?
- Tak. - uśmiechnąłem się podle – Zapamiętaj ten widok.
- Po co? - spojrzała na mnie lekko zdziwiona.
- Byś wiedziała, jak Twoje ciało będzie wyglądać jak umrzesz.
- Co?... - za nim zdążyła dokończyć, skoczyłem na nią. Przygniotłem ją swym ciężarem i warknąłem:
- Teraz już wiesz, że ze mną się nie zadziera... - miałem ją ugryźć w szyje, gdy nagle poczułem przeszywający ból nie daleko szyi. Odwróciłem się, by zobaczyć co to było. Niedaleko nas ktoś stał. Nie był to wilk. Za nim jednak zdążyłem coś zrobić, coś przebiło mi kark. Upadłem. Z mojej szyi sączyła się krew. Usłyszałem krzyk wadery i zemdlałem.

Vi?

Większość obrazków i zdjęć umieszczonych na blogu nie jest naszego autorstwa.

Proszę o nie kopiowanie treści z bloga w celach własnych bez wiedzy administratorki.

Szablon wykonała Fragonia dla bloga
Sisters of The Template