– Znasz tylko nienawiść? Kłamiesz. Odczuwasz radość, gdy krzywdzisz innych, gdy niszczysz naturę, gdy komuś robisz coś podłego. Odczuwasz złość, gdy szukasz Aragona i jego potomków. Odczuwasz smutek, lecz przykrywasz go warstwą nienawiści, po tym, jak twój ukochany Aragorn niechybnie cię zabił. A teraz powracasz, aby się zemścić. Przy okazji ofiarą twoich emocji i twojej przeszłości padają inne, niczemu niewinne stworzenia tego świata. Znowu pod falą złości ukrywasz odrobinkę strachu, czy Twój były lub jego potomkowie chodzą po tej ziemi. Doliczmy do tego rządzę zemsty oraz władzy, upartość, waleczność, osobliwy charakterek, zawziętość, całkiem niezłą umiejętność walki oraz wiarę w swoje zwycięstwo. Czego ty jesteś pewna? Gdzieś z tyłu głowy się go obawiasz, dlatego pragniesz zniszczyć. – Na chwilę przerwałem, biorąc oddech. Machnąłem łbem w celu odgarnięcia grzywki.
Wadera wydawała się być nieco zdezorientowana, że siedzę w najgłębszych zakamarkach jej głowy, skąd wiem o niej wszystko. Zacząłem kontynuację.
– Doe, ja nie jestem przeciętnym wilkiem. Nie jestem też bogiem, ale jestem łącznikiem bóstw Tartaru z tą nędzną ziemią. Wiem, kto kiedy zdechł, mogę przywołać jego ducha, jego potomków. Mogę sprawdzić, gdzie zmarł. Kto go zabił, lub na co zachorował. Wszystko. Niechybnie bym ci się przydał, ale pamiętaj, nie dam się oszukać. Bóg Śmierci i tak wiele razy dawał ci wejść w ciało kogo innego i znów żyć, bądź wdzięczna. Możemy dobić targu, Doe.
Doe?
Wydaje mi się, że jest niezłe.
Wydaje mi się, że jest niezłe.