18 czerwca 2018

Od Natrilla cd. Cathien

Szedłem lasem, nie miałem zbyt dobrego humoru. Straciliśmy tereny i brakuję nam pożywienia. Dziś wilki były wyjątkowo poddenerwowane, więc postanowiłem się przejść. Tu był chociaż spokój. Nagle usłyszałem, że ktoś przede mną idzie. Podszedłem bliżej, była to czarna wadera. Zanim zniknęła, zapytałem:
- A gdzie byłaś panienko?
- A co Cię to do cholery interesuję?- warknęła i nawet się nie odwróciła.
- A co tak agresywnie? Taka piękne wadera, a takie słownictwo?- zdziwiony patrzyłem na waderę. - Zrobiłem coś?
- Czego ty ode mnie chcesz? Ja Cię nawet nie znam.
Walnąłem się w czoło i powiedziałem:
- Ach, głupiec ze mnie, nawet się nie przedstawiłem. Ale chyba Panie pierwsze- przerwałem, wadera się dalej nie odwracała, więc dodałem- Nawet się do mnie nie odwrócisz? Po tych słowach wilczyca się odwróciła i powiedziała:
- Ehm, jestem Cathien, nazywaj mnie Cat.
- Ależ piękne imię, ja jestem Natrill. Przyjrzałem się waderze. Gdy zobaczyłem jej oczy, zamurowało mnie. Patrzyłem się w nie, były fiołkowe. Czy to była ona? Nie, na pewno nie... A może. Z moich zamyśleń wyrwało mnie pytanie Cat:
- Wszystko okej?
- Emm, tak. Zamyśliłem się.
- Okej.
- Może przejdziemy się razem?
- Ja już wracam do obozu...
- To możemy razem.
Uśmiechnąłem się i wyszedłem z cienia. Wadera uważnie mi się przyglądała. Zbliżyłem się i zapytałem:
- To jak?
- No okej...
Zaczęliśmy iść w stronę obozu naszej watahy. Miałem nadzieję, że to ta wadera, szukałem jej tyle lat.

Cathien?

Większość obrazków i zdjęć umieszczonych na blogu nie jest naszego autorstwa.

Proszę o nie kopiowanie treści z bloga w celach własnych bez wiedzy administratorki.

Szablon wykonała Fragonia dla bloga
Sisters of The Template