30 czerwca 2018

Od Red Arrowa cd. Saori

Jak ona mnie nazwała? Wandalem?!
Wściekły, skoczyłem na waderę i zacząłem warczeć. Moje oczy zabłysły. Wystawiłem smocze pazury i uderzyłem ją w pysk. Wilczyca zaczęła się wyrywać. Zeskoczyłem z niej i wziąłem szybko łuk. Gdy wstała, wystrzeliłem pięć strzał w różne strony. Cztery z nich trafiły w łapy, a piąta w ogon. Każda z nich wbiła się w drzewo. Wadera próbowała się uwolnić, ale nie mogła. Uśmiechnąłem się i podszedłem bliżej. Wilczyca patrzyła na mnie zła. Nie przejmując się tym, usiadłem i zapytałem:
– Jak masz na imię?
– Hildegarda Wielocyca.
– Myślisz, że jest to śmieszne? Jeżeli tak, muszę cię zasmucić, bo się mylisz.
– Co ci się nie podoba w moim imieniu? – Uśmiechnęła się.
– Wiem, że kłamiesz!
– Ja? Kłamać?
– Po takiej żmii można się wszystkiego spodziewać. – Spojrzałem na nią wściekły. Kolejna osoba, która mnie obrażała. Obiecałem sobie, że takich wilków będę się pozbywać. Demon znów mną zawładnął. Podniosłem łapę, by zadać śmiertelny cios waderze. Gdy miałem się zamachnąć, usłyszałem głosy. Znałem je, ale nie wiedziałem, do kogo należą.
Nagle usłyszałem kolejny głos, mówił mi, żebym to zrobił. Moje oczy raz się świeciły, a raz nie. Co się ze mną dzieje? We mnie tylko jest demon, tak myślę.
Opuściłem łapę, mruknąłem coś w stronę wilczycy i pobiegłem, zostawiając ją przybitą do drzewa. Byłem wściekły, biją się o mnie dwie dusze. Tylko kto jest tą drugą? Błagam, nie smok. Wystarczy mi jeden.
Gdy byłem wystarczająco daleko od wadery, by mnie nie znalazła, zatrzymałem się i zacząłem myśleć o tym wszystkim. Ja to jestem wielkim farciarzem. Dwie dusze wstąpiły we mnie i jeszcze ta żmija śmie mnie obrażać. Powinienem ją wykończyć w tedy, ale ktoś musiał mnie zatrzymać. Piękne życie, po prostu piękne. Z zamyśleń wyrwał mnie hałas, zapewne jakiś wilk szedł niedaleko.
Poszedłem w stronę rzeki, może tam będzie chociaż spokój.
~*~
Minęła około godzina zanim dotarłem na miejsce. Położyłem się na brzegu i zacząłem rozmyślać o waderze, na którą wpadłem. Minęło dużo czasu od tamtego zdarzenia, pewnie zdążyła się już uwolnić. Ciekawe, jak ma na imię... Nudziło mi się nazywanie jej ciągle żmiją.
Zacząłem zamykać oczy, gdy nagle zauważyłem ruch po drugiej stronie rzeki. Szybko wstałem i starałem się dojrzeć, co to było. Był to na pewno wilk, niestety nie mogłem nic o nim więcej powiedzieć. Wilk patrzył na mnie, a jego ślepia świeciły się. Zbliżyłem się i warknąłem:
– Czego chcesz? – Wydawało mi się, że zaczął się uśmiechać. Spojrzałem na niego wrogo i powiedziałem. – Pokaż się.
Z cienia wyszła wadera. Na moje nieszczęście, ta sama, którą spotkałem w lesie. Westchnąłem zły. O co jej chodzi? Po co za mną łazi?

Saori?

Większość obrazków i zdjęć umieszczonych na blogu nie jest naszego autorstwa.

Proszę o nie kopiowanie treści z bloga w celach własnych bez wiedzy administratorki.

Szablon wykonała Fragonia dla bloga
Sisters of The Template