25 lutego 2019

Od Yummy cd. Laufeya


Zauważyłem jak, bezwładne ciało opada w dół po zboczach gór. Pobiegłem za wilkiem, chcąc go zatrzymać. Jeśli mogę to tak nazwać, skoro nie miał on wpływu na swoje aktualne położenie. Dogoniłem białą kupkę sierści przed kwiatami o tym samym kolorze. Raczej nic by mu się nie stało. Jednak wolałem uważać tym bardziej po usłyszeniu o krysztale w jego łapie, którego nazwał pasożytem. Szlachetny kamień znajdujący się na niej odbijał światło księżyca. Nie było w nim nic nadzwyczajnego oprócz tkwienia w czyimś ciele. Uniosłem wilka na plecy i podążyłem w dół. Postanowiłem przenieść go w bezpieczne miejsce. Idąc, rozmyślałem gdzie, tak naprawdę mogę go zanieść. Zgaduję, że uzdrowiciele oraz magowie wiedzą o tym i niewiele mogą pomóc. Lecz nie zaszkodzi spróbować. W ich rękach będzie bezpieczniejszy niż w moich. Skierowałem się więc do centrum.
+++++
Po dojściu na miejsce poszedłem do jednego z uzdrowicieli. Akurat „wartę” pełniła błękitna wilczyca. 
-Przepraszam, czy mogłabyś pomóc?- spytałem 
- Co się stało?- odparła 
- Po prostu zemdlał, kiedy poszliśmy po kwiaty 
- Rozumiem, możesz go położyć- wskazała na tapczan przy ścianie Położyłem wilka w wyznaczonym miejscu, po czym wyszedłem, rzucając krótkim: „Dziękuje". Chciałem iść do jaskini, lecz skierowałem się do portu. Jednak najpierw skierowałem się do domu, żeby odłożyć torbę. Po czym pobiegłem nad wodę. 

Laufey co ci się stało??

Większość obrazków i zdjęć umieszczonych na blogu nie jest naszego autorstwa.

Proszę o nie kopiowanie treści z bloga w celach własnych bez wiedzy administratorki.

Szablon wykonała Fragonia dla bloga
Sisters of The Template