15 lutego 2019

Od Adeliny

Ciemność, nicość i pustka. Tak, to minie ogarnia, od nie wiadomo ilu godzin. W pewnym momencie przed oczami pojawiła mi się "aleja" z kolorowymi, ale zamazanymi wspomnieniami. Szłam wzdłuż niej i słuchałam:
- Ty masz być Luną? Lepsza będzie już ...
- Morderca! Na pewno Ty otrułaś mego męża!
- Nikt Cię nie kocha... I tak zginęłabyś wkrótce po...
- Pani Trucizna... Od zawsze wiedziałem, że twe serce jest zatrute, ale że aż tak?
Doskonale znałam te wszystkie głosy to, że nie widziałam sylwetki tych wilków, nie robiło mi różnicy. Za każdym razem, gdy słyszałam, któreś z tych zwrotów bolało mniej...
- Musiałaś mnie zostawić?
Ten głos znałam najlepiej...
- Gdybyś nie ruszył po tą nędzną odtrutkę, Alfa nie odważyłby się mnie tknąć, a co dopiero zabić!
Przede mną pojawił się średniej wielkości basior. Wyglądał dokładnie tak, jak go zapamiętałam, gdy się ostatni raz widzieliśmy. Było to rok temu. Jego niegdyś błyszcząca, ciemno-szara sierść była zabrudzona krwią. Na lewym oku rozciągała się blizna po trzech, a nie po czterech pazurach, wykonana przez siostrę Alfy. W jego prawym boku był dziura z wypaloną obwódką od kuli ognia, wykonana przez Szamana. Na łapach i plecach miał mnóstwo głębokich cięć. Długi i zabrudzony krwią łańcuch trzymał się stalowej obroży i "bransoletek". Taki widok po roku pustki doprowadził mnie do łez...
- To przez Ciebie! Gdybyś mnie nie zostawiła, moglibyśmy uciec we dwójkę! Ty przypieczętowałaś moją śmierć! To wszystko Twoja wina!
Dante znikł, a ja powtarzałam to, jak mantrę...
- Moja wina. To wszystko moja wina. To tylko i wyłącznie moja wina...
Dla kogoś, kto mnie w tym momencie widział, musiało to wyglądać co najmniej dziwne. Młoda wadera mówiąca do piasku "Moja wina" to nie codzienny widok. Czarny basior, który to widział, na pewno myślał podobnie, ale co ja tam wiem? Przecież jestem tą nieszczęsną waderą...
Otworzyłam moje zielone oczy. W tym momencie na pewno wyblakły i zaszły mgłą. Otrzepałam się z piasku i zauważyłam dużego, umięśnionego, czarnego basiora. Emanował zielonkawą poświatą i wpatrywał się we mnie. Powoli podchodził w moim kierunku.
- Kim jest taka urocza i zabłąkana wadera? Co robisz na terenach Watahy Smoczego Ostrza? Nigdy Cię nie widziałem, a kogoś takiego nie w sposób nie zauważyć.
Nie powiem, że rozmowa w ten sposób mi się nie podobała, ale na pierwszym spotkaniu spodziewałam się czegoś innego...
- Nazywam się mi Adelinetta Kheretin Veneum. Poszukuję nowej watahy. A Ty? Kim jesteś?
- Harbinger Ghost. Jeśli chcesz dołączyć, choć za mną...
Nie wiem dlaczego, ale nie czułam oporu i po prostu za nim poszłam. Miałam przy nim dziwne wrażenie bezpieczeństwa, co nie powinno się zdarzać po wymienieniu kilku słów. Harbinger przedstawił mnie Alfie jego watahy. Chwilę porozmawialiśmy i ustaliliśmy kilka rzeczy. Zostałam Patrolem i współpracuję z samym Alfą. Ariov opowiedział mi o panujących tutaj zasadach i pożegnał. Znowu zostałam sama z czarnym basiorem.
- Może się przejdziemy? - spytał, na co się zgodziłam.
Szliśmy różnymi ścieżkami. Basior cicho podśpiewywał, gdy przez dłuższą chwilę nie rozmawialiśmy. Jedną piosenką trafił w mój czuły punkt. Wsłuchałam się kolejno w słowa, aż włączyłam się i cicho śpiewałam o niejakim Kochanku z odległej przeszłości...
- Gdybym miał gitarę, to bym na niej grał. Opowiedziałbym o swej miłości, którą przeżyłem sam. Opowiedziałbym o swej miłości, którą przeżyłem sam...
Basior miał wchodzić w drugą zwrotkę, ale byłam szybsza...
- A wszystko przez czarne oczy. Gdybym ja je miał...
I dalej śpiewaliśmy w duecie. Tak przyjemnie było nam razem, ale wszystko, co dobre kiedyś się kończy. Zbliżał się wieczór, a ja szukałam miejsca do spania. W moje oko wpadła stara chatka w centrum. Była lekko zawalona, ale nadawała się do spania. Pożegnałam się z basiorem i udałam się na spoczynek. Znalazłam stary fotel, w bardzo dobrym stanie. Położyłam się na nim i zasnęłam.
Obudził mnie głos, któremu ubiegłego dnia towarzyszyłam.
- Pora wstawać. Nie marnuj takiego dnia. Trzeba zrobić remont i czeka Cię patrol.
- Od dzisiaj jesteś przypominajką? - Spytałam, próbując nieco dogryźć. - Z tego, co wiem, Ty również masz pełno roboty Harbingerze. - spojrzałam figlarnie na towarzysza. Nie wiem, co pomyślał, ale w jego oczach było widać zaintrygowanie moją osobą.


HG? Masz jakieś pomysły?

Większość obrazków i zdjęć umieszczonych na blogu nie jest naszego autorstwa.

Proszę o nie kopiowanie treści z bloga w celach własnych bez wiedzy administratorki.

Szablon wykonała Fragonia dla bloga
Sisters of The Template